Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,34 proc. i wyniósł 5.402,79 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,68 proc. i wyniósł 3.105,14 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,23 proc. i wyniósł 5.779,50 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2237,67 pkt., co oznacza wzrost o 0,70 proc.

„Rynki wystraszyły się przesunięciem decyzji w sprawie funduszu EFSF na środowy szczyt. Inwestorzy źle przyjęli tą wiadomość. Nastąpiła fala wyprzedaży na europejskich rynkach” – komentuje Andrzej Pająk z Noble Securities.

>>> Czytaj też: Ostatni bastion wzrostu w Europie zagrożony

Reklama

Jak wyjaśnia analityk, francuski plan zakłada zlewarowanie funduszu EFSF za pomocą środków z Europejskiego Banku Centralnego, wtedy działałby jako bank. EBC udzieliłoby mu pożyczki pod zastaw emitowanych przez siebie obligacji, gwarantowanych przez państwa członkowskie strefy euro. Takie rozwiązanie nie podoba się Niemcom, którzy chcą żeby EFSF świadczył gwarancje obligacji państw strefy euro w wysokości między 20 a 30 proc. Takie rozwiązanie jest poddawane krytyce przez lidera Francuskiego i analityków, którzy argumentują to doprowadzeniem do dalszego pogarszania sytuacji na rynkach oraz możliwości obniżenia ratingów. Tego drugiego najbardziej obawiają się Francuzi.

„Inwestorzy podczas dzisiejszej sesji będą wyszukiwać pozytywnych informacji płynących od europejskich liderów. Ich brak może prowadzić do dalszej nerwowości na rynkach i dalszych przecen. Co więcej – jak zapowiada analityk - w piątek opublikowany zostanie niemiecki indeks nastrojów w biznesie IFO. Brak ważnych danych makro za oceanem. Przed sesją w USA publikowane są wyniki kwartalne m. in.: General Electric, Honeywell, Verizon.