Wizyta prezydenta Dudy w USA

- Jak rozumiem, wizyta Andrzeja Dudy u Donalda Trumpa w USA była wizytą przyjacielsko-towarzyską. Panowie się znają osobiście jeszcze z czasów, gdy Donald Trump był prezydentem USA. Jest to o tyle ważne, że to była wizyta przyjacielsko-towarzyska, że mamy kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych i ważne jest, aby unikać sytuacji, w której wysoki urzędnik czy głowa państwa może stworzyć wrażenie, że chce wpłynąć na tę kampanię wyborczą, preferując jednego z kandydatów – mówił w rozmowie prof. Bartoszewski.

Jak dodał, reprezentanci każdego państwa spotykają się z przedstawicielami zarówno strony rządowej, jak i strony opozycyjnej w państwach, które odwiedzają. To jest rzecz normalna. Należy jednak zachować specjalną ostrożność w okresie przedwyborczym, aby nie stwarzać sugestii, że ktoś spotyka się tylko z jedną partią, z jednym kandydatem i rozmawia się na tematy polityczne.

Reklama

- Oczywiście pan prezydent Polski pomaga wykonywać politykę zagraniczną rządu. To Rada Ministrów decyduje, jaka jest polityka zagraniczna państwa, wykonuje to głównie minister spraw zagranicznych, ale pan prezydent również reprezentuje Polskę i w tym sensie reprezentuje również politykę rządu – wyjaśnił.

- Jest oczywiste, że pewne założenia polityki zagranicznej, takie jak pomoc dla Ukrainy, odblokowanie środków przez Kongres USA, przekazanie nowych baterii Patriot czy zwiększenie obecności amerykańskich wojsk w Polsce jest polską racją stanu. Jeśli prezydent Andrzej Duda o tym rozmawiał z Donaldem Trumpem, to reprezentował polską rację stanu – zaznaczył.

Ambasador Polski w Izraelu

Władysław Teofil Bartoszewski zapytany o to, czy to on miały zostać ambasadorem Polski w Izraelu, stanowczo zaprzeczył. - To nieprawda. Jest już wybrany kandydat na ambasadora RP w Izraelu. Sprawa jest w toku. Z całą pewnością nie jestem to ja – wskazał.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie

- Nikt nie chce wojny na Bliskim Wschodzie. Iran również nie chce takiej wojny, gdyż wygrać jej nie może. Wydaje się, że Iran popełnił błąd, nie zdając sobie sprawy z jakości obrony przeciwlotniczej państwa Izrael. Iran nie zdawał sobie sprawy również z tego, że państwa sojusznicze Izraela, w tym państwa arabskie, będą pomagały w zestrzeliwaniu obiektów, które miały uderzyć w Izrael – stwierdził prof. Bartoszewski.

Sytuacja w dyplomacji

Prof. Bartoszewski skomentował w rozmowie sytuację w polskiej dyplomacji. - Ustawa o służbie zagranicznej doprowadziła do destrukcji służby zagranicznej. Ustawa ta, która przeszła w kadencji PiS, spowodowała, że ambasadorem może zostać praktycznie każdy – bez żadnego doświadczenia dyplomatycznego, bez żadnego doświadczenia w sprawach międzynarodowych, bez odpowiedniego wykształcenia i znajomości języków. Tymczasem osoba, która jest zawodowym dyplomatą, nie może zostać ambasadorem, może zostać najwyżej chargé d'affaires – mówił.

Cała rozmowa: