Na temat działań EBC ponownie wypowiedział się Joerg Asmussen, który w przemówieniu podkreślił, iż dyskusja i wypracowane rozwiązania mają rozwiać wszelkie wątpliwości natury prawnej. Chodzi głównie o wątpliwości dotyczące finansowania przez EBC długu poszczególnych krajów za pomocą skupowania obligacji na rynku pierwotnym i wtórnym. Warto podkreślić, że Asmussen również dodał, iż udzielenie przez EBC pomocy musi być uwarunkowane przyrzeczeniem reform przez rządy zainteresowanych państw.

Jednakże, istotniejszą informacją z EBC jest komunikat o tym, że Mario Draghi nie weźmie udziału w seminarium w Jackson Hole, ponieważ jest zbyt zajęty. Z jednej strony, przesuwa to uwagę inwestorów na 6 września (posiedzenie EBC), a z drugiej rosną wątpliwości czy we wrześniu faktycznie zostanie coś konkretnego przedstawione czy raczej EBC nie zdąży opracować pełnego planu i zostanie on przedstawiony w późniejszym czasie.

Z Hiszpanii napłynęła informacja, że władze Katalonii oficjalnie złożyły wniosek o pomoc finansową w kwocie ok. 5 mld euro, a drugie przybliżenie hiszpańskiej dynamiki PKB w II kwartale ukazało jej ujemną wartość na poziomie -1,3 proc. r/r (-1 proc. r/r poprzednio).

Dane o mieszanej wymowie napłynęły zza oceanu. Indeks cen nieruchomości S&P/Case-Shiller po raz pierwszy od września 2010 r. wykazał dodatnią roczna dynamikę na poziomie 0,5 proc. r/r (w układzie dla 20 metropolii). Odczyt ten dopełnia optymistyczny obraz sierpniowych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Jednakże, dość niespodziewanie spadł indeks zaufania konsumentów Conference Board do poziomu 60,6 pkt (65,9 pkt prog, 65,4 pkt poprzednio), lecz właściwie brak reakcji na ten odczyt dowodzi, iż inwestorzy myślą głównie o sympozjum w Jackson Hole i dane makroekonomiczne w tym tygodniu zeszły na drugi plan.
Podczas sesji w Azji rynek dokonał przebicia 1,2480 USD, lecz dynamika ruchu dość szybko wyhamowała i ostatecznie sięgnął on tylko 1,2465 USD. Europejska część sesji stała pod znakiem trendu wzrostowego, który dotarł w okolice 1,2575 USD. Ewentualne przebicie niedawnego maksimum 1,2589 USD powinno skutkować wzrostem do 1,2630 USD, lecz w obecnych uwarunkowaniach bardziej racjonalnym założeniem jest utrzymanie konsolidacji 1,2480-1,2585 USD. Na silniejsze sygnały rynkowe będzie prawdopodobnie trzeba zaczekać do drugiej połowy tygodnia.

Reklama

Na amerykańskim rynku korekta wyhamowała wskutek obrony 1400 pkt w przypadku indeksu S&P 500, lecz zachowanie rynku również wskazuje na fazę wyczekiwania. Utrzymywanie się indeksu powyżej 1400 pkt oznacza istotną szansę ponownego testu szczytu 1426 pkt, lecz nie należy się tego spodziewać przed piątkiem lub przyszłym tygodniem. W każdym razie wynik takiego scenariusza prawdopodobnie określi kierunek na następne kilka tygodni, więc warto z uwagą śledzić rozwój sytuacji.
Ogólny marazm rynkowy przekłada się także na zachowanie na warszawskim rynku, gdzie indeks WIG20 przed 17 zniżkował o ok. 1 proc., lecz jest to w dużym stopniu wynik odjęcia dywidendy od PZU. Zerkając na kontrakt terminowy, przetestowane zostały zeszłotygodniowe minima w okolicy 2258 pkt, lecz niewiele z tego wynika, gdyż sesja została zdominowana przez niską zmienność notowań. Ewentualne przebicie wspomnianych minimów oraz 2250 pkt stworzyłoby wysokie ryzyko ruchu do 2210-2220 pkt.