Armia polskich bezrobotnych wciąż rośnie i to w coraz szybszym tempie. W grudniu stopa bezrobocia sięgnęła 13,4 proc. - podał GUS w najnowszym komunikacie.
Stopa bezrobocia zarejestrowanego wzrosła na koniec grudnia 2012 roku 13,4 proc. W listopadzie kształtowała się na poziomie 12,9 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W grudniu 2011 roku wskaźnik ten sięgał 12,5 proc.

Jak wynika z danych GUS, liczba zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła na koniec grudnia 2 136,8 tys., o 3,8 proc. więcej niż w listopadzie i o 7,8 proc. więcej niż w grudniu poprzedniego roku.

Najgorsza sytuacja na polskiej mapie bezrobocia panuje w województwie warmińsko-mazurskim. Stopa bezrobocia sięga tu 21,2 proc. O pracę ciężko też w Zachodniopomorskiem (18,1-proc. bezrobocie) oraz w Kujawsko-Pomorskiem (17,9 proc.).

Najniższe bezrobocie utrzymuje się w województwie wielopolskim (9,9 proc.), w woj. mazowieckim (10,8 proc.) oraz w woj. śląskim i małopolskim (niewiele ponad 11 proc.).

Reklama

>>> Czytaj też: Bezrobocie w Europie: już prawie 60 proc. młodych Greków i Hiszpanów nie ma pracy

Według szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), stopa bezrobocia w grudniu wzrosła do 13,3 proc. Z kolei z założeń projektu ustawy budżetowej wynika, że wskaźnik ten powinien wynieść w grudniu 2012 roku 13 proc. i tyle samo w grudniu 2013 roku.

Wiceminister pracy Jacek Męcina ostrzegał niedawno, że bezrobocie w miesiącach zimowych może sięgnąć nawet 14 proc. Jego zdaniem, dalszy wzrost bezrobocia w styczniu, lutym i marcu jest niemal pewny. "Ten wzrost jednak ma charakter sezonowy a nie koniunkturalny. W trzecim i w czwartym kwartale ubiegłego roku obserwowano pogorszenie wskaźników gospodarczych, co przełożyło się na rynek pracy. Najcięższym miesiącem będzie jednak styczeń" - mówił Jacek Męcina.

Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła w końcu grudnia 2012 roku 244,1 tys. wobec 252,7 tys. miesiąc wcześniej, podał też Główny Urząd Statystyczny (GUS). W grudniu 2011 r. liczba nowych bezrobotnych wyniosła 234,7 tys. osób.

"Wzrost bezrobocia, nieco wyższy niż zakładała mediana prognoz rynkowych (13,3 proc.), jest zgodny z wcześniejszymi słabymi danymi o zatrudnieniu. Możliwe dalsze pogorszenie kondycji rynku pracy jest naszym zdaniem podstawowym ryzykiem dla odczytów sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach" - pisał w komentarzu analityk Banku BGK Piotr Dmitrowski.

Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan podkreśla, że ciężkie warunki na rynku pracy wpływają bezpośrednio na zachowania polskich konsumentów, a to z kolei może prowadzić do spadku PKB.

"Niepewność o przyszłość, lęk przed utratą pracy, wpłynęły na decyzje konsumpcyjne. W grudniu spadła dynamika sprzedaży detalicznej nawet w tzw. sklepach niewyspecjalizowanych, przede wszystkim dyskontach, ale także hiper- i supermarketach, które posiadają marki własne. Niższa skłonność gospodarstw do konsumpcji przełoży się na sytuację gospodarczą w I, a także II kwartale br., ponieważ odbudowa popytu konsumpcyjnego jest długotrwałym procesem" - mówi Starczewska-Krzysztoszek.

"W pierwszych trzech miesiącach br. możemy się spodziewać spadku PKB w ujęciu rok do roku. W tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej powinna po raz kolejny obniżyć stopy procentowe już na najbliższym, lutowym posiedzeniu, a nie czekać z tą decyzją do marca br." - dodaje ekonomistka.

>>> Czytaj też: Bezrobotni szturmują polskie urzędy pracy. Tak źle nie było od lat

ikona lupy />
Bezrobocie w Polsce w grudniu 2012 roku wzrosło do 13,4 proc. / Forsal.pl