Piątkowe walki w Odessie zakończyły się w rezultacie ogłoszeniem trzydniowej żałoby narodowej od 3 do 5 maja. Po wczorajszych starciach proukraińskich i prorosyjskich demonstrantów w Odessie zatrzymano przeszło 130 osób. W ich trakcie doszło do pożaru budynku związków zawodowych, w którym zabarykadowali się separatyści. Podczas pożaru zginęło, według służb bezpieczeństwa, 37 osób, a prawie 200 zostało rannych. Różne są oceny liczebności ofiar wczorajszych wydarzeń na Ukrainie. Według agencji Unian - łącznie w Odessie zginęło 41 osób, 174 są ranne, a 25 jest w stanie ciężkim.

Odessa: demonstracja zwolenników Majdanu - napaść separatystów - krwawy odwet

Według gubernatora obwodu odeskiego Walentyna Nemyrowskiego, za tak dużą liczbę ofiar odpowiedzialna jest właśnie milicja, która nie była w stanie zapobiec napadowi prorosyjskich bojówkarzy na pokojową demonstrację zwolenników jedności Ukrainy, a następnie krwawemu odwetowi tych ostatnich.

Najpierw uzbrojeni radykałowie starali się rozbić pokojową demonstracja zwolenników Majdanu, do której przyłączyli się kibice. Doszło do tego po zakończeniu meczu miejscowego Czernomorca z drużyną z Charkowa. Co najmniej czterej uczestnicy demonstracji zostali zastrzeleni.

Reklama

Podczas odwetu Ukraińcy spalili dwa miasteczka namiotowe separatystów, a potem podpalili siedzibę związków zawodowych, do której uciekli zwolennicy Rosji. W Odessie ogłoszono już trzydniową żałobę. Odeski urząd miasta poinformował, że do szpitali przywieziono 174 osoby, które ucierpiały w czasie starć na ulicach miasta. 77 zostało hospitalizowanych, a 25 spośród nich znajduje się w bardzo ciężkim stanie. 2 osoby zmarły po przewiezieniu do szpitali.

>>> Dramatyczne wydarzenia w Odessie. Według ukraińskiej milicji, w pożarze siedziby związków zawodowych w tym mieście na południu Ukrainy zginęło 38 osób 38 osób zginęło w pożarze w Odessie

Kramatorsk – Ukraińcy odbili wieżę telewizyjną

Szef MSW Arsen Awakow poinformował, że siły rządowe przejęły kontrolę nad wieżą telewizyjną w Kramatorsku. Awakow dodał, że operacja przeciwko separatystom na wschodzie kraju jest kontynuowana.

Na razie nikt tego jednak nie potwierdza. W nocy pod położonym kilkanaście kilometrów od Kramatorska Słowiańskiem doszło do walk, w których zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy. Zostali oni zaatakowani przez prorosyjskich separatystów.

Słowiańsk – nieznany los 50 zakładników

Nadal nie wiadomo, jaki jest los zakładników, przetrzymywanych w Słowiańsku przez promoskiewskich terrorystów. Chodzi o około 50 osób, w tym 7 członków misji wojskowej OBWE, wśród których jest Polak.

Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych twierdzi, że do Doniecka przyjechał przedstawiciel prezydenta Rosji Władimir Łukin. Ma on rozmawiać z separatystami o uwolnieniu zakładników. Moskwa twierdzi jednak, że Łukin nie może dojechać do Słowiańska, gdyż miasto jest zablokowane przez ukraińskie wojsko. MSZ w Kijowie zapewniało wcześniej, że choć nie zostało oficjalnie poinformowane o wizycie Łukina, to jest gotowe pomóc w jej organizacji. Rano gotowość do organizacji wizyty Łukina, by umożliwić mu rozmowy z separatystami, potwierdził minister spraw zagranicznych, Andrij Deszczyca.

Stany Zjednoczone: Przemoc i chaos są nie do przyjęcia

Stany Zjednoczone potępiły ostatnie krwawe starcia na Ukrainie. Wezwały Kijów i Moskwę do przywrócenia porządku.
Przemoc i chaos, których efektem jest tyle bezsensownych ofiar śmiertelnych i tyle osób rannych są nie do przyjęcia - czytamy w oświadczeniu zastępczyni rzeczniczki Departamentu Stanu Marie Harf.

Ponowiła ona także wezwanie Stanów Zjednoczonych do "natychmiastowego wprowadzenia w życie" porozumienia zawartego w zeszłym miesiącu w Genewie. Zgodnie z nim, wszystkie uzbrojone grupy na terenie Ukrainy miały zostać rozwiązane. Okupujący budynki administracyjne oraz place i ulice mieli rozejść się do domów, w zamian za amnestię.

W Słowiańsku separatyści dojrzeli do negocjacji

Prorosyjscy separatyści w Słowiańsku proszą o negocjacje. Powiedział o tym minister obrony Ukrainy. Mychajło Kowal dodał, że strona ukraińska może rozważyć taką możliwość, ale tylko pod warunkiem całkowitego zaprzestania przez nich działalności terrorystycznej. Separatyści mają również wydać - jak mówił Kowal - sabotażystów, którzy byli "bezpośrednio zaangażowani w popełnienie poważnych przestępstw".

W piątek ranem ukraińskie wojsko rozpoczęło operację, mającą na celu odbicie położonego sto kilometrów od Doniecka Słowiańska. Jest on uznawany za twierdzę separatystów. W ciągu dnia sytuacja w mieście uspokoiła się. W piątek wieczorem jednak walki wybuchły na nowo.

Ministerstwo obrony poinformowało, że do ataku doszło o 21:30 miejscowego czasu, we wsi Andrijiwka pod Słowiańskiem. Grupa uzbrojonych separatystów ostrzelała oddział wojska. Zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy. Trwają walki.

Wczoraj rano ukraińska armia zaatakowała posterunki prorosyjskich bojowników. Według władz w Kijowie, wszystkie zostały przejęte przez armię. Dwa helikoptery zostały zestrzelone, jak twierdzi MSW, przez funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego. Dwóch ukraińskich żołnierzy zginęło. W samym mieście do walk nie dochodziło.

Wysłannik Putina zatrzymał się u Achmatowa w Doniecku

Rosyjski wysłannik na Ukrainę, Władimir Łukin, jest w rezydencji miliardera Rinata Achmetowa w Doniecku. Tak twierdzą ukraińskie media.

Wysłannik prezydenta Rosji miał rozmawiać z separatystami ze Słowiańska o uwolnieniu przetrzymywanych przez nich zakładników. Rosyjskie MSZ twierdzi, że Łukin nie może dojechać do Słowiańska, gdyż miasto jest zablokowane przez ukraińskie wojsko. Według ukraińskich mediów, wysłannik Putina jest w gościnie u Rinata Achmetowa w jego luksusowej rezydencji w Doniecku.

MSZ w Kijowie zapewniało wcześniej, że choć nie zostało oficjalnie poinformowane o wizycie Łukina, to jest gotowe pomóc w jej organizacji. Szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca powiedział, że rozmawiał z Łukinem przez telefon. Oświadczył on, że jego wizyta na Ukrainie jest "misją prywatną"