13 kolejnych osób objętych unijnymi sankcjami za destabilizowanie sytuacji na Ukrainie. Będą one miały zakaz wjazdu do Wspólnoty i zablokowane aktywa finansowe. Do czarnej listy zostały też dopisane dwie firmy z Krymu.

Taką decyzję ogłoszą dziś w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych. Początkowo mówiło się, że 15 osób zostanie objętych sankcjami, ale dziś wykreślono dwie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodziło raczej o względy proceduralne. Spośród 13 osób objętych sankcjami większość to prorosyjscy separatyści, w tym mer Słowiańska.

Pozostali to Rosjanie, ale nie pierwszy garnitur polityków i nie bliscy współpracownicy Władimira Putina. Dwie firmy z Krymu, które zostały dopisane do listy, to prawdopodobnie spółki gazowe, nielegalnie przejęte po aneksji półwyspu. Kto dokładnie znalazł się na czarnej liście, będzie wiadomo jutro, kiedy decyzja zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.

Po południu na zakończenie spotkania w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty mają zagrozić sankcjami gospodarczymi, jeśli dojdzie do zaognienia sytuacji na Ukrainie i nie odbędą się planowane na 25 maja wybory prezydenckie w tym kraju.

Reklama

Bank Światowy planuje udzielenie Rosji pożyczek na sumę 868 milionów dolarów. Przeznaczone są one m.in. na budowę rurociągu. Od 1992 roku Rosja dostała od tej instytucji już 21 mld dolarów. Czytaj tutaj, w jaki sposób Rosja czerpie ze światowych zasobów finansowych