Władimir Putin wykluczył, że w związku z osłabieniem rubla w Rosji może dojść do kontroli kapitału. "Nie planujemy ograniczania przepływu kapitału. Dziś jesteśmy świadkami spekulacyjnego wzrostu kursu wymiany. Wierzę, że to się wkrótce skończy, w związku z reakcją banku centralnego na działania spekulantów" - powiedział Władimir Putin podczas szczytu APEC w Pekinie.

Od początku tego roku wartość rubla w stosunku do dolara i euro zmniejszyła się o 30%. Kłopoty rosyjskiego eksportu pogłębiają zaś obniżające sie ceny ropy oraz sankcje nałożone przez Zachód w odpowiedzi na ukraiński kryzys. Putin uważa, że spadek kursu rubla nie jest odpowiedzią na sytuację ekonomiczną Rosji, lecz jest konsekwencją bieżących wydarzeń.

Władimir Putin bierze udział w Pekinie w szczycie przywódców Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku.

Rosyjscy eksperci: rubel się umacnia

Reklama

Według moskiewskich ekspertów kurs rosyjskiej waluty był ostatnio zaniżony, zakończyła się jednak ostra faza przeceny rubla, która miała miejsce w zeszłym tygodniu. Nie bez znaczenia są działania władz w obronie rubla.

Szefowa Banku Centralnego Rosji Elwira Nabiullina zapowiedziała rezygnację z dotychczasowej praktyki regularnych interwencji walutowych. Jednocześnie zapewniła, że jej instytucja będzie kontrolować rynek. "Będziemy wchodzić na rynek walutowy z interwencjami w dowolnym momencie i z taką ilością waluty, która będzie niezbędna do zbicia spekulacyjnego popytu” - powiedziała Nabiullina. Dodała, że Bank Centralny Rosji postanowił czasowo ograniczyć bankom dostęp do rubli.

Po oświadczeniu szefowej Banku Centralnego Rosji rubel umocnił się o 2 procent wobec dolara i euro. Na jego kursie pozytywnie odbił się wzrost cen ropy na rynkach światowych.