Można w ten sposób wiele zaoszczędzić. Najlepszym tego przykładem są propozycje kredytów samochodowych przedstawione w naszym najnowszym rankingu. Który z nich jest najkorzystniejszy?

Przykładowymi kredytobiorcami w listopadowym rankingu kredytów samochodowych TotalMoney.pl została rodzina modelu „2+1”, której miesięczne dochody netto uzyskiwane z tytułu umowy zawartej na czas nieokreślony, to 4 176 zł. Kredytobiorcy nie posiadają innych zobowiązań kredytowych, w tym także kart i chcą wziąć kredyt w wysokości 48 000 zł z okresem spłaty wynoszącym 5 lat. Co ważne, cena pojazdu, którego zakup będzie tym kredytem finansowany wynosi 60 000 zł, a co za tym idzie, 12 000 zł stanowił będzie wkład własny, który pokryty zostanie z oszczędności kredytobiorców.

W przypadku kredytów przeznaczonych na zakup nowego samochodu, na szczycie zestawienia znalazła się oferta Getin Banku. Wykazuje on zarówno najniższy poziom oprocentowania nominalnego (5,49 proc.), jak i prowizji, której wysokość zredukowana została do zera. Za tym wszystkim idzie najniższa rata – 925,89 zł i najniższy całkowity koszt kredytu wynoszący 7 554 zł.

Drugi w zestawieniu – Fiat Bank Polska – za udzielenie kredytu pobiera już 3 proc. prowizji. Całkowity koszt kredytu udzielonego przez tę instytucję wynosi 9 963 zł. Miesięczna rata kredytu udzielonego przez Fiat Bank to 966,06 zł.

Reklama

W zajmującym trzecią pozycję mBanku prowizja za udzielenie finansowania wynosi 3 proc. a oprocentowanie kredytu – 6,99 proc. w skali roku. Miesięczna rata zuboży portfel naszych klientów o 978,74 zł, a całkowity koszt kredytu – 10 724 zł.

Czwarta pozycja rankingu przypadła w udziale bankowi BNP Paribas, w którym koszt całkowity zobowiązania wyniesie 11 186 zł.

Jaki samochód kupisz za 60 000 zł?

Pierwszą propozycją dla naszych klientów jest Fiat Punto. Promocyjna cena włoskiego auta, napędzanego silnikiem wysokoprężnym 1.3 Multijet o mocy 75 KM, wynosi 50 400 zł. Auto może zostać „doposażone” w akcesoria o wartości niemal 10 000 zł, m.in. w pakiet Easy Plus, przednie światła przeciwmgłowe czy alufelgi. Druga propozycja to Toyota Auris ACTIVE napędzana benzynowym silnikiem 1.33 o mocy 100 KM. Wyjściowa (promocyjna) cena tego samochodu to 55 900 zł. Podobnie jak Fiata tak i Toyotę można wyposażyć w nieco dodatków. Ostatnia propozycja to rynkowa nowość – Nissan Pulsar. Jego promocyjna cena (za wersję Visia napędzaną benzynowym silnikiem 1.2 o mocy 115 KM) wynosi 57 000 zł.

… a za ile go ubezpieczysz?

O wyliczenie kosztów ubezpieczenia OC i AC dla wymienionych powyżej samochodów poprosiliśmy tym razem LINK4, towarzystwo ubezpieczeniowe bedące pionierem ubezpieczeń direct w Polsce. Dla potrzeb właścicielem samochodu jest mężczyzna w wieku 40 lat, mieszkający w Horeszkowicach, posiadający 20-letnie doświadczenie w prowadzeniu pojazdu. Auto jest od nowości użytkowane prywatnie w Polsce, jest parkowane w garażu, jego średni roczny przebieg wynosi od 5 000 km do 9 999 km, składka opłacana jest jednorazowo przelewem, klient jest osobą bezszkodową, która kupuje polisy OC i AC od 3 lat. Pakiet OC+AC w opcji Kosztorys udział własny w AC wypadkowym 500 zł, kradzież 10%. Koszt ubezpieczenia Fiata Punto to 683 zł; w przypadku Toyoty Auris polisa OC+AC będzie kosztowała 687 zł a dla Nissana Pulsar - 746 zł.
Kredyt na auto używane

Także w zestawieniu kredytów na zakup aut używanych (rok produkcji 2010) najkorzystniejszą propozycję przedstawił Getin Bank. Oprocentowanie kredytu wynosi w tym przypadku 5,99% w skali roku (jest wyższe o 0,5 punktu procentowego w porównaniu do oferty kredytowej na samochód nowy). Getin Bank nadal jednak proponuje finansowanie o najniższym koszcie całkowitym, czyli 8 801 zł.

Drugą pozycję – z całkowitym kosztem kredytu wynoszącym 9 963 zł – zajmuje Fiat Bank Polska. Oferowany przez niego kredyt jest oprocentowany w wysokości 7,69 proc. w skali roku, prowizja za udzielenie finansowania wynosi 3 proc. a miesięczna rata – 966,05 zł.

Miejsce trzecie w zestawieniu zajął BNP Paribas Bank Polska. W jego przypadku miesięczna rata kredytu wynosi 978,65 zł, oprocentowanie – 5,99 proc. (jest to jednocześnie najniższa stawka w zestawieniu kredytów na używany samochód). Bank pobierze od naszych klientów 5 proc. prowizji za udzielenie kredytu, a całkowity koszt finansowania wyniesie 10 719 zł.
W zestawieniu kredytów na samochód używany czwarta pozycja przypadła mBankowi.

Jaki samochód kupisz za 60 000 zł?

W przypadku aut używanych z rocznika 2010 nasi klienci mogą wybrać samochód z nieco „wyższej półki”. Dysponując 60 000 zł, przy założeniu, że zainteresowani są samochodem pochodzącym z Polski, nasi klienci mogą kupić np. Volkswagena Passata napędzanego benzynowym silnikiem 1.8 TSI o mocy 160 KM. Cena niemieckiego samochodu to 55 900 zł, a jego deklarowany przebieg – 61 120 km. Kolejną propozycją jest Suzuki Kizashi. Do napędu japońskiego sedana służy benzynowy silnik o pojemności 2,4 litra rozwijający 178 KM mocy. Cena samochodu, którego deklarowany przebieg wynosi 85 000 km, to 55 000 zł. Samochód rodzinny nie musi być nudny, dlatego ostatnią propozycją dla naszych klientów jest Alfa Romeo Giulietta, do napędu której służy benzynowy, turbodoładowany silnik o pojemności 1.4 o mocy 170 KM. Cena tej „pięknej Włoszki” wynosi 55 500 zł, a deklarowany przebieg włoskiego auta wynosi 98 121 km.

… a za ile go ubezpieczysz?

W przypadku samochodów używanych obliczenia dokonywane były dla tych założeń (dotyczących klienta oraz korzystania z samochodu). Dodatkowo przyjęliśmy, że kupowane auto było od nowości użytkowane w Polsce i dotychczas miało jednego właściciela. Ubezpieczenie OC+AC dla Volkswagena Passata będzie kosztowało 736 zł; koszt polisy dla Suzuki Kizashi to 668 zł a dla Alfy Romeo - 541 zł.

Nieustannie zmieniające się propozycje kredytów bankowych pokazują, że należy stale orientować się w aktualnych ofertach. Przykładem jest kredyt w banku Credit Agricole, którego prowizja za udzielenie w skali miesiąca wzrosła aż o 5 proc., osiągając 10,90 proc. W tym samym okresie oprocentowanie kredytu Getin Bank spadło z 7,39 proc. na 5,99 proc.

>>> Czytaj też: Polacy chętniej pożyczają na mieszkanie niż Węgrzy i Czesi?