Regionalny rząd Katalonii rozważa, kiedy ogłosić niepodległość od Hiszpanii w następstwie niedzielnego referendum. Niektórzy deputowani twierdzą, że stanie się to w poniedziałek. Wpływowe katalońskie lobby biznesowe wyraziło zaniepokojenie tą perspektywą.

W środę wieczorem przemówienie wygłosi szef rządu Katalonii Carles Puigdemont, który dzień wcześniej mówił, że ogłoszenie niepodległości to kwestia dni. W poniedziałek Puigdemont wystąpi przed parlamentem regionu, by omówić referendum. Według współrządzącej w regionie radykalnie lewicowej Kandydatury Jedności Ludowej (CUP) na tej sesji rozpatrywana będzie deklaracja niepodległości.

Proniepodległościowa koalicja "Razem Na Tak" (Junts pel Si) i CUP złożyły w parlamencie wniosek, aby Puigdemont w poniedziałek przedstawił "skutki" referendum. Jedynym punktem dnia ma być wystąpienie szefa rządu, a według deputowanej CUP Mirei Boyi celem sesji będzie "ogłoszenie niepodległości i republiki katalońskiej".

Tymczasem wpływowe katalońskie lobby biznesowe Cercle d'Economia wyraziło zaniepokojenie perspektywą odłączenia się regionu od Hiszpanii i wezwało przywódców obu stron do rozpoczęcia rozmów. "Taka deklaracja pogrążyłaby kraj w niezwykle skomplikowanej sytuacji, która mogłaby mieć nieznane, bardzo poważne konsekwencje" - napisało lobby w oświadczeniu.

Cercle d'Economia potępiło w środę przemoc z niedzieli, oceniając, że w jej wyniku pogorszyły się relacje między Madrytem a Barceloną. W niedzielę ok. 900 osób zostało rannych w wyniku starć z policją, która usiłowała uniemożliwić głosowanie w referendum, blokując dostęp do lokali wyborczych, konfiskując urny i karty wyborcze. Doszło też do konfrontacji między funkcjonariuszami katalońskiej policji a skierowaną do tego regionu przez Madryt Gwardią Cywilną.

Reklama

We wtorek król Hiszpanii Filip VI oskarżył przywódców Katalonii o naruszanie zasad demokracji i dzielenie społeczeństwa w regionie i w całym kraju. W telewizyjnym wystąpieniu monarcha podkreślił, że państwo musi zapewnić ład konstytucyjny i rządy prawa w Katalonii.

Według regionalnego rządu katalońskiego w referendum zagłosowało ok. 2,3 mln osób, czyli ok. 42 proc. uprawnionych, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego najbogatszego hiszpańskiego regionu. 8 proc. było przeciwnych, a pozostałe głosy uznano za nieważne.

>>> Czytaj też: Nie tylko Katalonia. Zobacz, jakie europejskie regiony żądają niepodległości lub autonomii [MAPA]