"Odczuwana utrata kontroli i częściowo także rezygnacja z kontroli doprowadziły do wzmocnienia sił populistycznych w Niemczech i Europie" - podkreślił Seehofer w artykule, który w całości ukaże się w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Z tego powodu "polityczne kierownictwo w Niemczech i Europie musi udowodnić obywatelom, że potrafimy kierować migracją, że kontrolujemy rozwój wydarzeń i że obywatele nie muszą się martwić i mogą się zająć swoim życiem" - podkreślił minister.

Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) Seehofera, która jest jednym z trzech ugrupowań w koalicyjnym rządzie Niemiec, żąda zakazu wjazdu do kraju wobec wszystkich migrantów, którzy złożyli już wniosek o azyl w innym państwie Unii Europejskiej. Kanclerz Angela Merkel i jej partia CDU deklarują, że mogą podjąć taką decyzję tylko w porozumieniu z innymi krajami UE.

Seehofer określił jako niezwykle ważne, by zaplanowany na koniec czerwca szczyt unijny "wreszcie podjął decyzje, które będą uwzględniać obciążenia Niemiec w polityce migracyjnej oraz zagwarantują skuteczną ochronę zewnętrznych granic UE, sprawiedliwy rozdział osób z prawem pobytu (między kraje unijne), a także szybkie wydalanie z kraju osób bez takiego prawa".

Reklama

Szef MSW ocenił, że migracja z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki zastała "nieprzygotowaną do tego Europę". W kwestiach związanych z polityką migracyjną stawką jest tymczasem jedność nie tylko Europy, ale i Niemiec - dodał.

Seehofer podkreślił, że przysięga, jaką złożył obejmując stanowisko ministra spraw wewnętrznych, nakazuje uprawianie odpowiedzialnej polityki wewnętrznej, uwzględniającej dobro Niemiec. "Nie mogę i nie chcę ponosić odpowiedzialności za to, że pozwalamy na przyjazd ludziom, którym zgodnie z prawem europejskim ten przyjazd wcale nie przysługuje. W takich przypadkach muszę mieć prawo do wydalania (tych osób) z kraju" - napisał minister na łamach "FAZ".

Z kolei w sobotę Merkel podkreśliła w podcaście na swojej stronie internetowej, że polityka migracyjna to wyzwanie na miarę europejską i w związku z tym wymaga europejskiego rozwiązania. "Postrzegam tę kwestię jako kluczową dla utrzymania jedności Europy" - podkreśliła niemiecka kanclerz.

Spór między CDU i CSU o jednostronne zaostrzenie przez Niemcy prawa azylowego zdaniem licznych ekspertów i polityków grozi rozpadem koalicji rządzącej, w skład której wchodzi także Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD). To pierwszy poważny kryzys w utworzonym zaledwie trzy miesiące temu rządzie. Bez CSU pozostali koalicjanci - CDU i SPD - straciłyby większość w Bundestagu.

Merkel chce w ciągu najbliższych dwóch tygodni spróbować zawrzeć dwustronne porozumienia migracyjne z innymi krajami unijnymi oraz osiągnąć postęp w sprawie polityki migracyjnej na najbliższym szczycie UE w dniach 28-29 czerwca.

Jednak CSU, którą w październiku czekają wybory do regionalnego parlamentu Bawarii, domagają się działania już teraz. Bawarscy chadecy twierdzą, że jeśli do poniedziałku Merkel nie uda się wypracować kompromisu, Seehofer otwarcie się jej przeciwstawi i jednostronnie wprowadzi w życie swoje plany. Byłby to - jak wskazuje Reuters - afront wobec Merkel i poważny cios dla jej autorytetu po ponad 12 latach na czele rządu.(PAP)

akl/ mal/