PKP Cargo wychodzi z dołka. W 2016 roku spółka odnotowała 133 mln zł straty. W zeszłym roku udało się wyjść na plus. Firma osiągnęła 82 mln zysku netto. Krzysztof Mamiński, p. o. prezesa spółki ocenił, że do dobrych wyników przyczynił się przede wszystkim boom budowlany. – Wzrastają inwestycje drogowe i kolejowe. Przez to znacznie zwiększył się przewóz kruszyw i materiałów budowlanych – stwierdził Krzysztof Mamiński. Tzw. praca przewozowa w tym segmencie wzrosła o 27 proc.
Dodatkowo o 31 proc. wzrosły także przewozy intermodalne, czyli przede wszystkim przewozy kontenerów. Wiąże się to m.in. z coraz większą popularnością Nowego Jedwabnego Szlaku. W związku z tym kolej rozbudowuje terminal przeładunkowy w Małaszewiczach koło Terespola.
W 2017 roku o 17 proc. wzrosły także przewozy rud i metali. O ok. 8 proc. spadły za to przewozy węgla kamiennego, co związanie jest ze zmniejszeniem wydobycia przez kopalnie.
Spółka przewiozła za to o ponad 20 proc. więcej paliw płynnych.
Według Mamińskiego stabilizuje się sytuacja taborowa spółki. W zeszłym roku głośno było o problemach z dowozem węgla do elektrowni. Ten problem udało się opanować.
Firmy budowlane wciąż za to skarżą się, że istnieją kłopoty z przewozem kruszyw, czyli najważniejszego materiału używanego przy budowie dróg czy remontach torów.
- Na bieżąco współpracujemy z PKP PLK, by usprawnić przewóz kruszyw. Z partnerami, którzy odbierają te materiały, wypracujemy takie zasady, które pozwolą spełnić oczekiwania klientów – stwierdził Krzysztof Mamiński.
Spółka planuje, że w tym roku zysk netto zwiększy się do 161 mln zł netto.
>>> Czytaj też: „Księstwo Lubińskie” czy polska spółka globalna? Wojna o KGHM toczyła się od zawsze