"W styczniu rząd federalny jeszcze raz podejmie działania" - powiedziała Merkel podczas wystąpienia w Centrum Europejskich Badań Gospodarczych w Mannheim. Dodała, że mowa jest o "paru dodatkowych miliardach".

Merkel potwierdziła, że jej rząd chce poczekać z ogłoszeniem drugiego programu pobudzenia koniunktury gospodarczej do objęcia urzędu przez nowego prezydenta USA Baracka Obamę 20 stycznia 2009 roku. Oczekuje się, że zaproponuje on szeroki plan antykryzysowy.

"Uważamy, że jeśli Ameryce uda się przyjąć duży program (antykryzysowy), gdy urząd obejmie nowy prezydent, także właściwym rozwiązaniem dla Niemiec będzie przedłożenie drugiego programu w podobnym czasie" - powiedziała kanclerz.

Przyjęty dotychczas przez Niemcy plan pobudzenia gospodarki opiewa na około 32 mld euro. Zdaniem niemieckiej opozycji oraz części państw europejskich, przewidziane w nim działania nie są wystarczające wobec ogarniającej Niemcy recesji.

Reklama

Jak podał we wtorek dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", minister gospodarki Michael Glos liczy się nawet ze spadkiem PKB o 3 proc. w 2009 roku. Oficjalne prognozy rządu wciąż zakładają minimalny wzrost PKB - na poziomie 0,2 proc.

Według niemieckiej kanclerz inwestycje infrastrukturalne, stanowiące trzon przyszłego programu antykryzysowego, powinny zostać przygotowane możliwie najszybciej; kraje związkowe już teraz mają przedkładać plany dotyczące budowy i remontów dróg, tak by rozpocząć je wczesną wiosną.

Merkel przyznała też we wtorek, że oczekiwanych efektów nie przyniósł jeszcze rządowy plan ratunkowy dla banków, opiewający na pół biliona euro. Mimo gwarancji rządowych nie udało się przywrócić zaufania na rynku międzybankowym. Zapaść na rynku kredytowym może zniweczyć wzrost realnej gospodarki i zaostrzyć kryzys - oceniła niemiecka kanclerz.