70-letni Brok jest europosłem od 1980 roku. Uczestniczył w negocjacjach kilku traktatów unijnych (z Amsterdamu, Lizbony i Nicei). Był też członkiem Konwentu o Przyszłości Europy, który opracował projekt traktatu konstytucyjnego, odrzuconego w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.

W latach 1999-2004 był głównym sprawozdawcą do spraw rozszerzenia UE i autorem raportów Parlamentu Europejskiego o postępach krajów kandydujących do Unii.

Pracami komisji spraw zagranicznych PE Brok kierował od 1999 roku do stycznia 2007 roku, a następnie od 2009 roku do wtorku, kiedy to został zastąpiony przez byłego premiera niemieckiego landu Dolna Saksonia, 46-letniego eurodeputowanego niemieckiej chadecji Davida McAllistera. Według niemieckich mediów zgodnie z życzeniem kanclerz Angeli Merkel, to on ma być teraz "twarzą niemieckiej polityki europejskiej".

Niemieckie media wskazują, że zmiana na tym ważnym i prestiżowym stanowisku w PE to pewna cezura. "Brok jest ostatnim niemieckim politykiem, specjalizującym się w sprawach zagranicznych, który uczył się jeszcze u (byłego kanclerza) Helmuta Kohla" - wskazuje tygodnik "Der Spiegel" w swoim wydaniu internetowym.

Reklama

Podkreśla, że jako "ostatni człowiek Kohla" Brok postrzega Unię Europejską w kategoriach wojny i pokoju. "McAllister należy do pokolenia, które wiąże Europę z podróżowaniem bez kontroli granicznych oraz wymianą studencką w programie Erasmus. Akurat czwartego dnia po inauguracji nowego prezydenta USA Donalda Trumpa nowicjusz obejmuje stanowisko parlamentarnego dyplomaty" - napisał "Spiegel".

Brok pozostaje eurodeputowanym. Według źródeł w europejskiej centroprawicy ma on teraz w ramach frakcji Europejskiej Partii Ludowej zajmować się sprawami negocjacji dotyczących warunków wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii.

Tydzień po wyborze nowego szefa Parlamentu Europejskiego na drugą połowę kadencji eurodeputowani wybierają też nowe władze komisji oraz delegacji ds. stosunków z krajami trzecimi. W większości sprowadza się to do zatwierdzenia dotychczasowych przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji.

Jedną z nielicznych, ale ważnych z polskiego punktu widzenia zmian było wybranie europosła PO Dariusza Rosatiego na przewodniczącego delegacji PE do Komisji Parlamentarnej Stowarzyszenia UE - Ukraina.

"Rozwijanie dobrych stosunków między Unią Europejską i Ukrainą jest kluczowe nie tylko z powodu aktualnej sytuacji geopolitycznej. Stosunki unijno-ukraińskie są także ważne dla naszej części Europy. Jestem zadowolony, że tę ważną funkcję pełnić będzie Polak i jako były minister spraw zagranicznych zobowiązuję się do aktywnej działalności w tej kwestii" – powiedział Rosati po wyborze.

Komisja parlamentarna stowarzyszenia została ustanowiona w ramach podpisanej 27 czerwca 2014 roku umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą. Jest to główne forum współpracy parlamentarnej między Unią a Kijowem. Tworzą ją w równej liczbie posłowie do Parlamentu Europejskiego i posłowie do Rady Najwyższej Ukrainy.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)