"Dane dotyczące produkcji sprzedanej przemysłu od kilku miesięcy wskazują na postępujące spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, a listopad był kolejnym miesiącem, w którym nastąpiło pogorszenie sytuacji w przemyśle i można je śmiało nazwać jako znaczące. W pewnym stopniu przyczyniła się do tego mniejsza zarówno w stosunku do poprzedniego miesiąca jak i listopada ubiegłego roku liczba dni roboczych, jednakże spadki produkcji w takich branżach jak motoryzacyjna wyraźnie wskazują, że są one w coraz większym stopniu dotykane przez pogarszającą się koniunkturę zagraniczną" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

Kurtek uważa, że słabnący przemysł będzie w konsekwencji przekładać się na coraz niższą dynamikę polskiego PKB - w IV kw. spodziewa się 2,7% r/r, a w 2009 roku 1,8%.

Podobne zdanie - o widocznym spowolnieniu - prezentują ekonomiści Banku Millennium. Dodają także kolejne spostrzeżenia, które powinny być sygnałem ostrzegawczym dla polskiej gospodarki.

"Co prawda tak znaczny spadek jest częściowo związany z niekorzystnym efektem statystycznym, to jednak również dane odsezonowane wskazują na gwałtowne wyhamowanie aktywności ekonomicznej w IV kw. tego roku, co w dużej mierze jest efektem znacznego spowolnienia w strefie euro. Biorąc pod uwagę znacznie gorsze perspektywy gospodarek naszych głównych partnerów handlowych i recesję w UE, kolejne miesiące powinny przynieść kontynuację tej tendencji. Tym bardziej, że już teraz coraz częściej słyszy się o wstrzymywaniu produkcji przez coraz większą liczbę producentów" - ocenia analityk Banku Millenium Grzegorz Maliszewski.

Reklama

Analityk dodał, że obok spadku produkcji w branżach zorientowanych na eksport, wyhamowania można również oczekiwać w przypadku branż wytwarzających dobra inwestycyjne, które są bardzo wrażliwe na wahania koniunkturalne. Ekonomista ostrzega, że perspektywy wzrostu gospodarczego w najbliższym czasie pozostają pesymistyczne - obok spadku eksportu, oczekiwać należy znacznego wyhamowania dynamiki inwestycji. Wobec pogarszających się systematycznie perspektyw zbytu produkcji, jak również nasilających się problemów z pozyskaniem finansowania, kolejne miesiące powinny przynieść wyraźne hamowanie inwestycji.

"Czynnikiem stabilizującym wzrost gospodarczy będzie konsumpcja prywatna, jednak prawdopodobne pogorszenie sytuacji na rynku pracy będzie zmniejszało wzrost dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych. Z drugiej jednak strony obniżki podatków dochodowych w przyszłym roku będą czynnikiem wspierającym spożycie prywatne" - analizuje ekspert Millennium, szacując, że wzrost PKB w IV kw. br. nie przekroczy 3,8% oraz 4,8% w całym roku 2008.

Największym natomiast pesymistą, po szczegółowym przeanalizowaniu czwartkowych danych, jest główny ekonomista Invest Banku. Jego zdaniem, listopadowe dane o produkcji wskazują na coraz silniejszy wpływ recesji w strefie euro na polską gospodarkę. Wskazuje na to analiza działowa, która pokazuje relatywnie silniejszy spadek dynamiki produkcji w branżach silnie związanych z eksportem.

"Najwyższy spadek tempa wzrostu odnotowano wśród przedsiębiorstw zajmujących się produkcją metali, która stanowi aż 6,5% polskiego eksportu do krajów wspólnoty walutowej i jest istotnie zależna od produkcji dóbr przetwórstwa przemysłowego w strefie euro. Wielkość produkcji w tym dziale była o 34,7% niższa niż przed rokiem. Globalny kryzys na rynku motoryzacyjnym wpłynął również na dynamikę produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep. Dane te wskazują na dalszy spadek poziomu polskiego eksportu w listopadzie i dynamikę niższą od -5% r/r" - tłumaczy Jakub Borowski.

W jego ocenie, ze względu na wzrost zapasów i spadek produkcji przemysłowej w Polsce zmniejszeniu ulegnie również zapotrzebowanie na surowce, co przyczyni się do spadku produkcji przemysłowej w pozostałych działach i ujemnej dynamiki importu poczynając od listopada 2008 r.

"W związku z obniżeniem popytu zagranicznego oraz z spadkiem nakładów inwestycyjnych spodziewamy się ujemnej dynamiki produkcji przemysłowej w przyszłym roku. Prognozujemy, że tempo wzrostu PKB w 2009 r. wyniesie 1,9%" - ostrzega główny ekonomista Invest Bank.

Mniej zaskakujące dla ekspertów okazały się dane na temat inflacji producentów (PPI). Jej 2,2-proc. poziom nie wywołał dużych emocji, ponieważ był spowodowany znanymi już wcześniej czynnikami - słabnącym tempem wzrostu oraz spadkami cen surowców na światowych giełdach. Dlatego więcej uwagi niż analizie wskaźnika PPI poświęcili przyszłej polityce monetarnej, a szczególnie na fakt, czy Rada obetnie stopy o 50 pkt czy nawet więcej.

"Dzisiejsze dane dotyczące produkcji przemysłowej będą bardzo silnym argumentem za obniżką stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP, choć jest wysoce prawdopodobne, że przeciwnicy szybkich obniżek będą podnosić kwestie gwałtownie słabnącego ostatnio złotego. Dokonane ostatnio obniżki stóp procentowych na świecie będą dodatkowym argumentem. Spodziewamy się obniżki stóp w przyszłym tygodniu o 50 pb" - uważa Monika Kurtek z BPH.

Z jej zdaniem zgadzają się pozostali ekonomiści, przychylając się do tezy o zbliżającym się nieuchronnie znacznym cięciu stóp procentowych w Polsce. Taką opinię wyrażają ekonomiści Banku Pekao SA i Millennium.

"Z punktu widzenia polityki monetarnej dane te wspierają nasz bazowy scenariusz, że w przyszłym tygodniu RPP obniży stopy procentowe o 50 pkt bazowych. W związku z tym, że Rada przy podejmowaniu decyzji odnośnie stóp procentowych kieruje się m.in. perspektywami wzrostu gospodarczego, które nie napawają optymizmem, w naszej ocenie, odejście od małych kroków w tym miesiącu będzie uzasadnione" - przewiduje Agnieszka Decewicz Pekao SA.

"Opublikowane dzisiaj dane wspierają oczekiwania na kolejne obniżki stóp procentowych oraz zwolenników głębszego niż w listopadzie rozluźnienia polityki pieniężnej na grudniowym posiedzeniu. W naszej ocenie RPP obniży stopy najprawdopodobniej o 50 bps. Czynnikiem powstrzymującym Radę przed głębszą skalą obniżki będzie gwałtowne osłabienie złotego w ostatnich tygodniach" - podsumowuje Grzegorz Maliszewski.

Nieco więcej wątpliwości co do skali grudniowej obniżki mają natomiast eksperci z BZ WBK oraz X-Trade.

"Dane o produkcji stanowią argument na rzecz zdecydowanego łagodzenia polityki pieniężnej przez RPP i potwierdzają nasze oczekiwania, że na posiedzeniu w przyszłym tygodniu Rada obniży stopy o co najmniej 50 pb. Łagodzeniu polityki pieniężnej sprzyjają również dane wskazujące na osłabienie presji inflacyjnej" - zaznacza główny ekonomista BZ WBK, Maciej Reluga.

"Dane pieczętują oczekiwania na obniżkę stóp w grudniu rzędu 50 bp, być może nawet Rada będzie zastanawiać się nad większym ruchem, choć nie sądzimy aby się na taki miała zdecydować" - zgadza się Przemysław Kwiecień z X-Trade. (ISB)

lk/maza