Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oświadczył w poniedziałek, że Turcja chce utworzyć strefy bezpieczeństwa w Syrii, rozszerzając swe operacje wojskowe na miasta Manbidż i Ar-Rakka, po wyparciu Państwa Islamskiego z miasta Al-Bab na północy.

Przebywający z wizytą w Bahrajnie Erdogan sprecyzował, że po przeprowadzeniu operacji na Rakkę, nieformalną stolicę tzw. Państwa Islamskiego oraz na Manbidż, celem jest utworzenie stref bezpieczeństwa na powierzchni przynajmniej 4000-5000 km kwadratowych wewnątrz Syrii i utworzenie strefy zakazu lotów, jeśli działania te będą wspólnie podejmowane z koalicją, na czele której stoją USA.

W sobotę wspierana przez siły tureckie zbrojna opozycja syryjska ogłosiła, że jej bojownicy wkroczyli do kontrolowanego przez Państwo Islamskie (IS) miasta Al-Bab. Syryjscy rebelianci ścigają się z czasem, chcąc odbić Al-Bab z rąk islamistów przed przybyciem syryjskich sił rządowych.

Z opublikowanego w piątek wywiadu dla portalu Yahoo News wynika, że prezydent Syrii Baszar el-Asad nie zgadza się na utworzenie na terytorium kraju bezpiecznych stref dla uchodźców, za którymi opowiada się administracja prezydenta USA Donalda Trumpa. Za zorganizowaniem bezpiecznych stref w Syrii opowiadał się też Katar oraz rebelianci walczący z wojskami reżimu Asada.

Pomysłu stref bezpieczeństwa w Syrii nie popiera ONZ. Jej zdaniem w kraju tym nie ma obecnie odpowiednich warunków, ponieważ nadal toczą się tam walki.

Reklama

Szef tureckiego państwa odniósł się również do decyzji Izraela o budowie nowych osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, pomimo decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie. Według Erdogana postawa Izraela jest "absolutną prowokacją".

Budowę mieszkań na terytoriach okupowanych przez Izrael Zachód traktował jako przeszkodę dla wznowienia negocjacji z Palestyńczykami, zamrożonych od ponad dwóch lat. Napięcie osiągnęło szczyt, gdy 23 grudnia 2016 roku USA, po raz pierwszy od 1979 roku, wstrzymały się od głosu podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją potępiającą budowę osiedli żydowskich na terytoriach palestyńskich. Dzięki temu rezolucja została przyjęta.