M.in. dzięki cięciom w wydatkach zagranicznych sfinansowany ma być zapowiedziany przez prezydenta USA Donalda Trumpa wzrost wydatków wojskowych o 54 mld dol. - powiedział Mulvaney w telewizji Fox News.

"Przekaz jest prosty: mniej pieniędzy wydanych za granicą oznacza więcej pieniędzy do wydania tutaj" - wyjaśnił dyrektor.

Roczny budżet Departamentu Stanu i pomocy rozwojowej przekazywanej innym krajom świata wynosi nieco ponad 50 mld dol. - trochę więcej niż 1 proc. całego budżetu federalnego USA. Dla porównania - roczny budżet Pentagonu to ponad 600 mld dol.

AP pisze, że co do zasady na cięcia zgodził się sekretarz stanu Rex Tillerson i że mają one wynieść 37 proc. Tillerson chce, by zostały one rozłożone na trzy lata.

Reklama

Według jego propozycji redukcja w przyszłorocznym budżecie miałaby wynieść 20 proc. - podała AP, powołując się na anonimowe źródła. Agencja zastrzega, że na razie trwa dyskusja między Departamentem Stanu a Białym Domem i nie wiadomo, jaka będzie ostateczna propozycja budżetu przesłana do Kongresu. Tam poprawki będą mogli wprowadzać członkowie Izby Reprezentantów i Senatu.

AP zaznacza, że tak znacząca redukcja budżetu oznacza likwidację części programów pomocowych realizowanych przez USA za granicą, a także zwolnienia części personelu na placówkach zagranicznych.

Zaniepokojenie cięciami w wydatkach zagranicznych wyraził republikański kongresman Ed Royce, który przewodniczy komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.

"Bardzo martwią mnie doniesienia o głębokich cięciach, które mogą zaszkodzić naszym wysiłkom w walce z terroryzmem" - powiedział. AP podała, że wielu innych prominentnych Republikanów, a także obecnych i byłych dowódców wojskowych jest przeciwnych redukcji budżetu zagranicznego USA. (PAP)

kot/ kar/