Dow Jones Industrial rośnie o 0,3 proc. i ustanawia nowe środsesyjne szczyty. S&P 500 zwyżkuje 0,2 proc., a Nasdaq Comp. 0,4 proc.

Do wzrostów na DJI najmocniej przyczyniały się Goldman Sachs i Visa.

EUR/USD pozostaje w trendzie bocznym, nieco powyżej 1,12.

Na giełdach słabnie fala wyprzedaży spółek technologicznych, zapoczątkowana w piątek za Oceanem. Zanotowana podczas poprzednich sesji nagła zniżka wycen firm z sektora IT, które wcześniej w tym roku pomogły w wywindowaniu globalnych indeksów do bardzo wysokich poziomów, zdezorientowała wielu inwestorów.

Reklama

Otwartym pozostaje pytanie, czy te spadki notowań oznaczały jedynie chwilową przerwę czy bardziej fundamentalną korektę rynku byka.

Sektor technologiczny od początku 2017 roku był najmocniejszy na amerykańskiej giełdzie. Zyskał w tym czasie ponad 20 proc. i odpowiadał za niemal 40 proc. wzrostów indeksu S&P 500. Od początku roku wartość giełdowa FAAMG (Facebook, Amazon, Apple, Microsoft, Alphabet) wzrosła o 600 mld USD.

"600-mld wzrosty to +małe piwo+ w porównaniu do minionych 7 lat zwyżek (spółek technologicznych - PAP). Tym samym, ostatnia dynamika przyrostów zaczyna wyglądać jeszcze bardziej nieelastycznie i niesie ryzyko korekty lub przynajmniej przerwy (w dalszych wzrostach - PAP) na dłuższy czas" - ocenił we wtorkowym raporcie Michael Hewson, główny analityk CMC Markets z Londynu.

Na umiarkowanych plusach znajdowały się także akcje sektora bankowego. W poniedziałek wieczorem amerykański departament skarbu opublikował zalecenia dla deregulacji systemu finansowego. Zakładają one m.in. poluzowanie reguły Volckera, zakazującej działalności tradingowej z wykorzystaniem kapitałów własnych, czy też zmniejszenie częstotliwości stress testów.

Wdrożenie propozycji administracji Trumpa może uwolnić z bilansów banków nawet 2 bln USD, czyli 11 proc. PKB USA - ocenili we wtorkowym raporcie analitycy Bank of America Merill Lynch.

Z przeprowadzonej przez nich ankiety wynika, że 84 proc. zarządzających uważa wyceny na amerykańskim rynku akcji za zbyt wysokie.

FED I PRZESŁUCHANIA WS. ROSJI W CENTRUM UWAGI W USA

O godz. 20.30 czasu polskiego przed komisją ds. wywiadu Senatu USA zeznawać będzie (na własną prośbę) Jeff Sessions, prokurator generalny. Sessions odpowiadać będzie na pytania o swoją rolę w śledztwie prowadzonym przez FBI ws. kontaktów otoczenia Trumpa w trakcie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 r.

Sessions zamierza odnieść się do niektórych kwestii poruszonych podczas przesłuchania byłego szefa FBI Jamesa Comeya w miniony czwartek.

Comey zeznał, że FBI spodziewało się "z różnych przyczyn", iż prokurator generalny odsunie się od prowadzonego śledztwa dotyczącego Rosji oraz dodał, że nie może ich podać publicznie.

Najważniejszym wydarzeniem dla rynków w tym tygodniu będzie decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która w środę kończy dwudniowe posiedzenie. Rynek terminowy w niemal 100 proc. wycenia możliwość podwyżki stóp procentowych na tym spotkaniu przez Fed.

Ważna dla rynków będzie ocena stanu amerykańskiej gospodarki, z której w ostatnim czasie dochodzą sygnały spowolnienia oraz osłabienia presji inflacyjnej. Istotne będą też perspektywy ewentualnej kolejnej podwyżki stóp procentowych w tym roku.

Fed przedstawi w środę nowe, kwartalne projekcje makroekonomiczne. W centrum uwagi znajdzie się "wykres kropkowy" (dot-plot) z medianą projekcji poziomu stóp procentowych członków FOMC (Federalny Komitet Otwartego Rynku) na koniec roku.

W marcu większość bankierów z Fed oczekiwała trzech podwyżek stóp procentowych rocznie w 2017 i 2018 r.

"Już samo utrzymanie tej prognozy bez zmian powinno mieć więc pozytywny wpływ na dolara" - ocenili w popołudniowym komunikacie analitycy Raiffeisen Polbank.

Inwestorzy czekać będą też na sygnały Fed dotyczące redukcji sumy bilansowej. Jak wcześniej informował Fed, proces ten ma rozpocząć się jeszcze w tym roku.

INFLACJA W UK NAJWYŻSZA OD 4 LAT

Stopa inflacji w Wlk. Brytanii wzrosła w maju do 2,9 proc. wobec 2,7 proc. w IV i 2,7 proc. oczekiwań. W ujęciu bazowym wskaźnik wyniósł 2,6 proc. Ceny w Wlk. Brytanii nie rosły tak szybko, odpowiednio, od czerwca 2013 r. i listopada 2012 r.

Dane o inflacji oraz uspokojenie sytuacji wewnątrz obozu władzy wsparły notowania funta szterlinga. Kurs GBP/USD rośnie o 0,6 proc. do ok. 1,273. Na dane negatywnie zareagował rynek obligacji - rentowność 10-letnich papierów rządu UK rosła ponad 6 pb do 1,03 proc.

Z reakcją rynku nie zgadzają się niektórzy analitycy.

"Rynek popełnia błąd wyceniając większe prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych. Przy wyższym ryzyku politycznym i dalszym oddaleniu się negocjacji z UE, myślę, że wzrosły szanse na materializację negatywnych scenariuszy dla brytyjskiej gospodarki, co zmusi BoE do utrzymywania bardziej ekspansywnej polityki monetarnej przez jakiś czas" - ocenił Thu Lan Nguyen, strateg rynku walutowego Commerzbank AG z Frankfurtu.

Przyspieszająca inflacja może skłonić Bank Anglii (BoE) do wysyłania na rynek bardziej jastrzębich sygnałów, choć nie oczekuje się, by w czwartek, gdy BoE zakończy posiedzenie, doszło do zmian w polityce monetarnej. Referencyjna stopa procentowa w Wlk. Brytanii wynosi 0,25 proc. (najniżej w historii).

Tymczasem w UK trwają rozmowy koalicyjne. Liderka Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP) Arlene Foster napisała na Twitterze po wtorkowym spotkaniu z premier W. Brytanii Theresą May, że obie strony "liczą, iż wkrótce zakończą z powodzeniem rozmowy" o poparciu mniejszościowego rządu Partii Konserwatywnej.

Podczas wtorkowego spotkania przedstawiciele obu ugrupowań mieli porozumieć się - według nieoficjalnych informacji - co do większości kwestii, ale nie zakończyli jeszcze formalnych negocjacji.

Według źródeł telewizji Sky News "obie strony wykonały znaczący postęp", a formalne porozumienie spodziewane jest najpóźniej w czwartek.

Wybory okazują się kluczowe dla losów i ostatecznego kształtu Brexitu. Wynik głosowania odbierany jest jako sprzeciw społeczeństwa wobec planowanego przez konserwatystów "twardego" procesu opuszczenia UE przez UK (wyjście ze wspólnego rynku, kontrola nad imigracją).

Przed przeciąganiem negocjacji przestrzegł we wtorek Michel Barnier, główny negocjator ds. Brexitu z ramienia Komisji Europejskiej.

"Czas ucieka szybciej niż wszyscy myślą, ponieważ materia, którą będziemy się zajmować jest niezwykle skomplikowana (...). Nie mogę negocjować sam ze sobą" - powiedział. (PAP Biznes)