Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,10 proc. do 21.553,09 pkt.

S&P 500 zwyżkował o 0,19 proc. do 2.447,83 pkt.

Nasdaq Composite zyskał 0,21 proc. do 6.274,44 pkt.

Wśród zyskujących firm były m.in. Wal-Mart, Apple i Goldman Sachs.

Reklama

Rosły akcje spółek prowadzących handel detaliczny po tym, jak Target przedstawił lepsze od oczekiwań prognozy. Sama spółka zyskała na wartości ponad 4 proc.

W centrum uwagi rynków znajdowało się czwartkowe wystąpienie Janet Yellen, prezes Fed, przed komisją Senatu USA. Jest to drugie, po środowym, przemówienie Yellen przed Kongresem; wówczas ekonomistka odpowiadała na pytania przed komisją Izby Reprezentantów.

W czwartek Yellen powiedziała, że ryzyka dla inflacji pozostają dwustronne oraz, że jest zbyt wcześnie, aby ocenić, czy inflacja nie osiągnie celu.

Prezes Fed powiedziała też, że podczas gdy w ostatnich kilku miesiącach inflacja jest niska, rynek pracy umacnia się, co może przyczynić się do wzrostu presji płacowej.

W czwartek prezes Fed zaznaczyła, że ona i większość członków Fed wciąż uważa, że "rozważne jest pozostanie na ścieżce stopniowego podnoszenia stóp procentowych". Powtórzyła też, że Fed planuje redukcję sumy bilansowej w sposób "powolny i stopniowy".

W środę Yellen oceniła, iż stopniowe podwyżki stóp procentowych w nadchodzących latach będą nadal konieczne, a gospodarka USA będzie rozwijać się w umiarkowanym tempie. Jej zdaniem, coraz lepsza sytuacja na rynku pracy przełoży się wreszcie na wzrost presji cenowej.

Prezes Fed powtórzyła wówczas, że redukcja sumy bilansowej Fed nastąpi jeszcze w tym roku i powinna rozpocząć się "wkrótce". Zaznaczyła, że portfel aktywów Fed powinien wrócić do normy około 2022 roku.

Uwagę rynków najmocniej przykuła jednak wyrażana przez Yellen niepewność względem sytuacji inflacyjnej w Stanach. Ekonomistka wskazała, że "istnieje (...) niepewność co do tego, kiedy i o ile inflacja zareaguje na wzrost wykorzystania zasobów". Dodała, że obserwowane ostatnio niższe odczyty inflacji "po części" wynikają ze spadków cen w pewnych kategoriach, jednak mają one charakter "tymczasowy". Wskazała przy tym, iż jest zbyt wcześnie, aby ocenić, że USA nie znajdują się na ścieżce wzrostu inflacji do 2 proc.

W czwartek inwestorzy poznali dane na temat cen produkcji sprzedanej przemysłu PPI w USA w czerwcu, które wzrosły o 0,1 proc. mdm, podczas gdy analitycy spodziewali się braku zmian. Po odliczeniu cen żywności i energii, indeks PPI wzrósł o 0,1 proc. mdm.

Analitycy z Wall Street spodziewali się, że PPI pozostanie bez zmian mdm, po odliczeniu cen żywności i energii oczekiwali wzrostu o 0,2 proc.

Rok do roku wskaźnik PPI w czerwcu wzrósł o 2 proc., a po odliczeniu cen żywności i energii wzrósł o 1,9 proc. Tu analitycy spodziewali się odpowiednio wzrostu o 1,9 proc. i wzrostu o 2 proc.

Ponadto, Departament Pracy USA poinformował w czwartek, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA spadła o 3 tys. do 247 tys. z 250 tys. tydzień wcześniej po korekcie, wobec 248 tys. przed korektą. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 245 tys. (PAP)