Nie mamy w obecnej konstytucji żadnej gwarancji bezpłatności świadczeń medycznych - powiedział w piątek w Gdańsku zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha podczas dyskusji przed referendum ogólnokrajowym dotyczącym nowej konstytucji.

Prezydencki minister uczestniczył w spotkaniu pt. "Ochrona zdrowia w Konstytucji - prawo czy fikcja?" w siedzibie Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Mucha podkreślił, że w konstytucji z 1997 r. jest wprawdzie zapis o podmiotowym prawie jednostki do ochrony zdrowia, ale gwarancja bezpłatności świadczeń medycznych już z ustawy zasadniczej nie wynika.

"Mamy też np. przepis, który stanowi, że władze publiczne są zobowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku. Ale pojawia się pytanie, kto jest adresatem tych norm? Bo można powiedzieć, że w pierwszej kolejności Rada Ministrów, ale także inne podmioty, jak jednostki samorządu terytorialnego" - zauważył Mucha, pełnomocnikiem prezydenta Andrzeja Dudy ds. referendum dotyczącego projektu nowej konstytucji.

Jego zdaniem, dyskusja o zapisach dot. ochrony zdrowia w konstytucji powinna być też ściśle związana z ochroną życia.

Reklama

W ocenie prezydenckiego ministra, obowiązująca konstytucja ma charakter "blankietowy", ponieważ w ok. 150 przypadkach odsyła po szczegóły rozwiązań do treści ustaw.

"Dlaczego chcemy rozmawiać o zmianie konstytucji? Dlaczego prezydent z tego rodzaju inicjatywą wystąpił? Prezydent na to wyraźnie wskazał: mamy dziś niewątpliwie do czynienia z tym, co konstytucjonaliści nazywają 'momentem konstytucyjnym'. Mamy 20 lat doświadczeń związanych z funkcjonowaniem konstytucji. Mamy świadomość, że konstytucja w wielu sferach się zdezaktualizowała" - podkreślił podczas briefingu prasowego Mucha.

Poinformował, że do tej pory odbyło się już w całym kraju kilkanaście otwartych dyskusji konsultacyjnych na temat kształtu nowej konstytucji.

Podczas dyskusji doradca prezydenta i sekretarz Narodowej Rady Rozwoju dr Konrad Dziobek zauważył, że konstytucja nie może być "aktem, gdzie zbyt mocno doprecyzujemy pewne rzeczy". Według niego konstytucja powinna "cechować się dużą uniwersalnością zapisu”. „Polski system ochrony zdrowia jest cały czas na etapie eksperymentowania, a niezadowolenie społeczne z funkcjonowania tego systemu narasta” - zaznaczył Dziobek.

„Kilka spraw trzeba nazwać i może to być kontrowersyjne. Po pierwsze - nic w tym systemie nie ma za darmo, po drugie – nie jest możliwe zabezpieczenie wszystkich potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, po trzecie - pełne zdrowie jest stanem nieosiągalnym. I najgorsza rzecz, że za błędy systemu płacą chorzy” - wyliczał doradca prezydenta.

Jego zdaniem, podstawowe pytanie powinno brzmieć, czy państwo w kwestii ochrony zdrowia ma być opiekuńcze, czy też zmierzać w stronę wolnego rynku. „Tak naprawdę, musimy być gdzieś między tymi modelami – nie możemy przeważyć tej szali ani całkowicie w jedną stroną, ani całkowicie w drugą" - dodał.

Członek Narodowej Rady Rozwoju, prof. Piotr Czauderna z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego uważa, że należy rozważyć, aby w nowej konstytucji znalazł się zapis, na wzór konstytucji portugalskiej, o tym, że oprócz prawa do ochrony zdrowia obywatel ma też "obowiązek dbania o zdrowie i promocję zdrowego trybu życia".

"Dziś dzięki cyfryzacji i urządzeniom mobilnym pacjent bowiem w dużej mierze staje się w dysponentem swojego zdrowia. To pacjent zaczyna udostępniać swoją dokumentację medyczną lekarzom i decyduje, kto może mieć do niej wgląd. To jest ogromna rewolucja na miarę antybiotyków" - przekonywał Czauderna.

Przewodniczący Komitetu Zdrowia Publicznego PAN, prof. Tomasz Zdrojewski z GUM mówił, że w dyskusji nad kształtem nowej konstytucji należy uwzględnić fakt, że liczba osób w Polsce w wieku starszym będzie dramatycznie rosła, a wraz z tym procesem będzie też wzrastać zachorowalność na nowotwór złośliwy. "Naprawdę jesteśmy w tej mierze na Titanicu" - ocenił.

>>> Czytaj też: Sejm uchwalił ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej