To poważny problem dla armatorów – przyznała fińska minister transportu i łączności Anne Berner.

Jak podała w czwartek agencja prasowa STT, od końca grudnia doszło już do zatrzymania siedmiu jednostek. To wyjątkowo dużo, ponieważ w portach na całym świecie fińskie statki były dotąd zatrzymywane na dłużej średnio tylko dwa razy do roku.

Fińscy urzędnicy próbowali od razu wyjaśnić sprawę z rosyjskimi władzami, ale dopiero w środę Rosjanie wyrazili gotowość do rozmów.

Według Fińskiej Agencji Bezpieczeństwa Transportu (Trafi) Rosjanie podnieśli ocenę ryzyka fińskich jednostek bez informowania o tym fińskich władz.

Minister Berner, cytowana przez STT, zaakcentowała, że dodatkowe opóźnienia w portach skracają czas, przez który statki mogą zarabiać. Według niej wyższy poziom oceny ryzyka może utrudnić pozyskiwanie zamówień na rynku.

Berner poinformowała także, że inspekcje przeprowadzone w Rosji były wyjątkowo szczegółowe i rygorystyczne, a Finlandia nie została powiadomiona o powodach nasilonych kontroli.

Jak podał dziennik „Helsingin Sanomat”, powołując się na informacje od przewoźników, przestoje drogo kosztują. Zatrzymanie statku wpływa też na międzynarodową klasyfikację ryzyka armatora i jednostki. Zgodnie z memorandum paryskim (Paris MoU) w sprawie systemu kontroli statków obcych bander, państwa sygnatariusze są zobowiązane przeprowadzać kontrole (np. stanu technicznego) innych jednostek takiego armatora w innych portach. Przykładowo trzy statki jednego z fińskich armatorów, którego jednostka została skontrolowana w rosyjskim porcie, zostały zatrzymane we wtorek w portach Norwegii i Szwecji.

Fińscy komentatorzy przypuszczają, że powodem zatrzymań statków może być to, że na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku w fińskim porcie Hamina (na południowym wybrzeżu Finlandii, 145 km na wschód od Helsinek) z powodu wycieku oleju zatrzymana została rosyjska jednostka. Dopiero pod koniec grudnia dano jej pozwolenie na opuszczenie portu, choć mogłoby dojść do tego wcześniej, gdyby Rosjanie wezwali fińskich inspektorów do przeprowadzenia ponownej kontroli.

Według minister Berner nie ma żadnych dowodów na powiązanie tych zdarzeń. Wyjaśniła ona także, że jeśli armator państwa, pod którego banderą pływają statki, uzna, że zatrzymania są bezpodstawne, może je zakwestionować na podstawie międzynarodowych przepisów. „Finlandia nie otrzymała takiego zażalenia w sprawie zatrzymania” - przyznała szefowa resortu infrastruktury.

W najbliższych dniach fińskie władze mają się skontaktować z władzami Rosji.

Na przełomie roku jednostki pięciu fińskich armatorów zostały zatrzymane w rosyjskich portach w Petersburgu, Wyborgu, Ust-Łudze i Primorsku.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)