Światowe Forum Ekonomiczne w Davos odbywa się w dniach 23-26 stycznia.

Wśród uczestników dorocznego spotkania światowych liderów politycznych, szefów najważniejszych międzynarodowych instytucji gospodarczych i finansowych, ekonomistów, politologów, bankierów, prezesów koncernów, szefów organizacji pozarządowych i znanych osobistości; w ŚFE w Davos uczestniczą prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.

Pytany o to, czy w Davos Polska jest postrzegana jako kraj wysoko rozwinięty, premier odpowiedział, że "dopóki nie będziemy na poziomie średnich zarobków UE to wszelkie kwestie, czy te kraje są tak rozwinięte czy inaczej, są drugorzędne". "Mnie najbardziej interesuje odczucie zwykłego Polaka – czy w porównaniu z poziomem życia na Zachodzie, poziomem kosztów i zarobków, średnie wielkości się do siebie zbliżają" - dodał.

Jak zaznaczył Morawiecki, "dziś te wielkości zbliżają się bardzo szybko".

Reklama

"Eurostat podał ostatnio, że w Polsce zarabia się średnio około 5 tys. złotych brutto, podczas gdy dwa lata temu było to ok. 4 tys. W ciągu 2-3 lat mamy przyrost ponad 20 proc. To nasz wielki sukces. Mamy pozytywny wzrost gospodarczy i jednocześnie ludzie w portfelu mają więcej środków" - przypomniał premier.

Morawiecki sceptycznie odniósł się do niektórych obliczeń czy rankingów sugerujących, że polska gospodarka poziomem swojego rozwoju dołączyła do gospodarek zachodnich.

"Pół wieku komunizmu i zniszczeń II wojny światowej nie da się odkręcić w ciągu kilku lat. Nie twórzmy nieprawdziwego wrażenia, że mamy do czynienia z tak wysoko rozwiniętą gospodarką, jak w Europie Zachodniej" - stwierdził.

Za największą bolączkę polskiej gospodarki Morawiecki uznał fakt, że "rozwój gospodarczy w ostatnich 25 latach opierał się o zależność od zagranicy". Jak zaznaczył, "szczególnie widać to w Davos".

"To jest największe wyzwanie gospodarcze, nie chowamy głowy w piasek, tylko mówimy mainstreamowi ekonomicznemu, że przez 25 lat tego nie dostrzegali. Musimy budować nasze oszczędności, nasz kapitał. My nie wyprzedajemy sreber rodowych. Nasi poprzednicy czerpali co roku do budżetu 12 mld złotych ze sprzedaży polskiego majątku i drenowania przedsiębiorstw" - podkreślił premier.(PAP)