Deklaracje dobrowolnych odejść złożyło 5 tys. 77 stoczniowców.

Dyrektor biura obsługi personalnej stoczni Jakub Kraszewski podkreślił w rozmowie z PAP w środę, iż "biorąc pod uwagę, że deklaracje złożyło także około 200 osób nieuprawnionych (niepełnoletni, emeryci), to do programu nie przystąpiło mniej niż jeden proc. wszystkich zatrudnionych".

W poniedziałek zakończył się pierwszy etap programu dobrowolnych odejść z pracy. Pracownik deklarujący gotowość rozwiązania umowy o pracę w pierwszym terminie ma prawo do 100-proc. odszkodowania wynikającego ze stażu pracy (od 20 do 60 tys. zł). Odszkodowanie otrzyma niezależnie od tego, kiedy zostanie zwolniony.

Kraszewski poinformował, że "teraz zarządca kompensacyjny zdecyduje, kiedy i jacy pracownicy spośród tych, którzy złożyli deklaracje dobrowolnego rozwiązania umowy, będą zwolnieni".

Reklama

Jego zdaniem, pierwsze osoby "zostaną zwolnione z końcem lutego". "Największa grupa, około 2,5 - 3 tys. osób będzie zwolniona w maju, w kwietniu może odejść około 1,5 tys. pracowników" - podkreślił Kraszewski. Wszyscy pracownicy muszą być zwolnieni do 31 maja 2009 r.

Po rozwiązaniu umowy każdy pracownik będzie objęty programem monitorowanych zwolnień. Kraszewski powiedział, że przez pół roku zwolnieni będą musieli uczestniczyć w szkoleniach zawodowych, otrzymają też świadczenie szkoleniowe w wysokości około 1.700 zł netto. "Rodzaj szkolenia określi doradca zawodowy po rozmowie ze zwolnionym" - dodał.

Program dobrowolnych odejść jest efektem wejścia w życie tzw. specustawy stoczniowej oraz formalnego rozpoczęcia podziału i sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Specjalna ustawa ma związek z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku.