Istnieją obiektywne warunki dla rozluźnienia polityki pieniężnej i w warunkach spadającego wzrostu należy robić to szybko, wynika z poniedziałkowej wypowiedzi członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jana Czekaja. W jego ocenie, główna stopa (referencyjna), w przypadku dużego spowolnienia, może spaść poniżej 3,00 proc. z obecnych 4,25 proc.

"Wzrost gospodarczy spada, co miesiąc prognozy są coraz niższe i nie wiadomo, gdzie się zatrzymają. Jednocześnie obniżają się prognozy dla inflacji - według naszych ostatnich szacunków, inflacja w połowie roku powinna spaść poniżej 2,5 proc., a teraz już jesteśmy w przedziale 1,5-3,5 proc. Tak więc istnieją obiektywne warunki dla rozluźnienia polityki pieniężnej" - powiedział Czekaj w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Członek Rady odrzuca argument niektórych ekonomistów, że zbyt szybkie obniżanie stóp może być niebezpieczne dla złotego. Czekaj przypomina, że banki centralne na świecie wcześniej rozpoczęły radykalne obniżki stóp, zwiększając różnice między stopami u nas, a stopami na świecie. A złoty i tak gwałtownie traci na wartości.

"Po obniżce grudniowej i styczniowej pierwszą reakcją rynku było krótkotrwałe, ale umocnienie. Oczywiście, patrzymy na złotego, bo problemem mogłoby być jakieś dramatyczne osłabienie, ale na razie gospodarka wydaje się być zrównoważona, zarówno ujęciu wewnętrznym jak i zewnętrznym" - podkreślił członek władzy pieniężnej.

Czekaj nie zgadza się także z twierdzeniem, że dwie ostatnie decyzje - czyli obniżki po 75 pb w grudniu i styczniu - były zbyt radykalne. Tak może się wydawać w porównaniu z dotychczasową praktyką, a więc cięciami o 25 pb, ale w porównaniu z tym, co się na dzieje na świecie, to już chyba nie.

Reklama

"Osobiście nie sądzę, by była potrzeba stosowania większych kroków niż 0,75 pkt. proc. Choć sytuacja gospodarcza jest taka, że niczego nie można być pewnym. Na razie to tempo schodzenia ze stopami procentowymi w moim odczuciu jest właściwe. Gospodarka potrzebowała szybkiego zmniejszenia stopy podstawowej i tak się stało" - podkreślił członek RPP.

Według niego, stopy powinny dalej być obniżane, a właściwym poziomem byłaby stopa procentowa na poziomie 3,50 proc., może 3,00 proc.

"Jeżeli gospodarka będzie rozwijała się naprawdę powoli, to nie można wykluczyć zejścia z główną stopą procentową poniżej 3,0 proc. Myślę, że do dalszych obniżek powinno dojść w miarę szybko, a później trzeba będzie obserwować, jak gospodarka zareagowała na dokonane obniżki. Na razie widzimy, że kryzys narasta i musimy działać wyprzedzająco" - dodał Czekaj.

Styczniowa obniżka trzecią z kolei po trwającej ponad 1,5 roku serii, podczas której Rada podwyższała stopy procentowe o 25 pb w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie 2007 roku oraz w styczniu, lutym, marcu i czerwcu 2008 r. W listopadzie RPP obniżyła stopy o 25 pb, a w grudniu i styczniu br. po 75 pb.