Podczas wizyty w Londynie saudyjskiego następcy tronu Muhammada ibn Salmana Wielka Brytania oraz Arabia Saudyjska uzgodniły porozumienie gospodarcze o wartości 65 mld funtów (ok. 304 mld złotych) - przekazał w środowym oświadczeniu rzecznik brytyjskiej premier.

Porozumienie dotyczyć ma wymiany handlowej oraz inwestycji "w nadchodzących latach" - podano. Częścią umowy są bezpośrednie saudyjskie inwestycje oraz publiczne zamówienia w Wielkiej Brytanii.

"To znaczący impuls i wyraźne wykazanie silnego międzynarodowego zaufania do naszej gospodarki, gdy przygotowujemy się do opuszczenia UE" - napisano w oświadczeniu.

W środę, pierwszego dnia wizyty w Londynie, saudyjski następca tronu został przyjęty w Pałacu Buckingham przez królową Elżbietę II. Potem książę rozmawiał z premier Theresą May.

Wizyta Muhammada ibn Salmana wywołała "burzliwą dyskusję" w brytyjskim parlamencie, towarzyszą jej też liczne protesty.

Reklama

Jak poinformował w środę "The Independent", w parlamencie starli się premier May i Jeremy Corbyn. Lider opozycyjnej Partii Pracy oznajmił, że brytyjscy doradcy "kierują wojną" prowadzoną przez Arabię Saudyjską w Jemenie. Według niego szefowa rządu powinna wykorzystać spotkanie z saudyjskim następcą tronu do "wstrzymania dostaw broni oraz żądania natychmiastowego rozejmu w Jemenie".

May przekonywała, że relacje między Rijadem a Londynem "są ważne" i "potencjalnie uratowały życie setkom osób" w Wielkiej Brytanii. Jak zaznaczyła, pod przywództwem księcia Arabia Saudyjska "reformuje się" i "przyznaje więcej praw kobietom". Wypowiedź May spotkała się z okrzykami "hańba" ze strony opozycji - przekazał Reuters.

Arabskie media informują z kolei o wykupionych przez rząd w Rijadzie billboardach w Londynie z podobiznami księcia oraz hasłami: "Witamy następcę tronu" i "On zmienia Arabię Saudyjską".

Wielka Brytania to drugi kraj w pierwszej podróży zagranicznej Muhammada ibn Salmana. Od niedzieli następca saudyjskiego tronu przebywał w Egipcie, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem tego kraju Abd el-Fatahem es-Sisim oraz patriarchą kościoła Koptyjskiego Tawadrosem II.Jak przekazały w środę egipskie media, podczas saudyjski książę nazwał "Turcję, Iran oraz radykalne islamskie grupy współczesnym trójkątem zła". Oskarżył również Ankarę o próby przywrócenia Imperium Osmańskiego. Przyznał też, że kryzys w relacjach Rijadu z Katarem może trwać długo i porównał go do amerykańskiej blokady Kuby w latach 60. Stwierdził, że Katar jest "mniejszy niż ulica w Kairze".

32-letni Muhammad ibn Salman obiecuje zreformowanie i modernizację Arabii Saudyjskiej oraz uniezależnienie jej od wpływów z eksportu ropy naftowej. Elementem reform jest zwiększenie swobód obywatelskich kobiet, m.in. zezwolenie im na prowadzenie samochodu.

Konflikt wewnętrzny w Jemenie nasilił się, gdy w marcu 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła interwencję w tym kraju, by zwalczać wspieranych przez Iran Hutich. Rijad jest krytykowany za naloty w Jemenie na targowiska, szpitale i inne cele cywilne.

>>> Czytaj też: Relacje Polska-USA: kryzys czy fake news?