"Jeżeli pojawiają się jakiekolwiek oszczędności, to proszę mi wierzyć, że my je racjonalnie wykorzystujemy" - powiedziała Czerwińska w wieczornej rozmowie na antenie Polsat News. Jak podkreśliła, w budżecie nie ma pieniędzy, które są "luźne, wolne, niezaplanowane".
Szefowa resortu finansów wskazała, że pieniądze na podniesienie renty socjalnej do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności pochodziły właśnie z oszczędności w budżecie. Zgodnie z ustawą, którą podpisał w poniedziałek prezydent, renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
"Dzisiaj rozmawiamy, połowa maja, czyli nawet jeszcze nie mamy wykonywanego budżetu nawet od pół roku, a już mamy te środki zaoszczędzone" - mówiła. Jak dodała, w miarę upływu czasu te środki mogą wzrosnąć, ale nie może w tym momencie "odpowiedzialnie powiedzieć", że w budżecie, który jest w trakcie wykonywania, pojawi się jakaś "określona kwota".
Dopytywana, dlaczego w celu stworzenia daniny solidarnościowej postanowiono opodatkować najzamożniejszych akurat na poziomie 4 proc., Czerwińska odpowiedziała, że "jest kalkulacja Funduszu na poziomie ok. 2 mld zł rocznie". "W związku z tym to by odpowiadało zaspokojeniu tych potrzeb" - wskazała.
Jak podkreśliła, daninę planuje się wprowadzić do końca listopada, a obowiązywać ma ona od 1 stycznia 2019 r. "Każdy odpowiedzialny minister finansów, każdy odpowiedzialny polityk nie wprowadza takich rozwiązań z dnia na dzień, tylko z zachowaniem odpowiednich przepisów. Tak, jak szybko da się wprowadzić tę daninę solidarnościową - wprowadzamy ją od 1 stycznia 2019 r." - powiedziała.
Dopytywana, dlaczego mowa o daninie, nie o podatku, Czerwińska podkreśliła, że słowo "danina" ma "pewną specyficzną filozofię". Na pytanie, czy dopuszcza możliwość zwiększenia daniny, Czerwińska podkreśliła, że model finansowania kroi się "pod określone potrzeby".
We wtorek rząd przedstawił propozycję nowego modelu finansowania wsparcia dla osób niepełnosprawnych. Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych będzie zasilany z dwóch źródeł: z części składki na Fundusz Pracy oraz z "daniny solidarnościowej" od osób zarabiających ponad 1 mln zł rocznie.
Danina solidarnościowa ma wynosić 4 proc. Będą ją płaciły osoby najlepiej sytuowane. Gdy ich dochód roczny przekroczy 1 mln zł, od nadwyżki zapłacą dodatkowy podatek na Fundusz Solidarnościowy. Danina będzie pobierana od dochodów uzyskanych w 2019 roku. Rząd szacuje, że w przyszłym roku tę daninę zapłaci ok. 25 tys. osób, a kwota uzyskana z tego tytułu może wynieść ok. 2 mld zł. (PAP)