Opcje walutowe biją nie tylko w firmy ale w koalicję. Wszystko wskazuje na to, ze propozycje koalicjanta - wicepremiera Pawlaka, wprowadzenia ustawy pozwalającej firmom na rewizję umów między bankami a firmami, nie przeszły na dzisiejszym posiedzeniu rządu. Wicepremier obiecuje, że do sprawy wróci za tydzień.

Za tydzień, na swoim kolejnym posiedzeniu, rząd może przesądzić o losach projektów ustaw rozwiązujących problem umów na opcje walutowe - powiedział dziennikarzom we wtorek wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Ministerstwo Gospodarki (MG) przygotowało takie projekty. "Na przyszłym posiedzeniu rządu możemy tę sprawę przesądzić" - powiedział Pawlak.

Pawlak proponuje trzy rozwiązania - łagodne, umiarkowane i radykalne

Reklama

Pawlak poinformował, że resort zaproponował trzy podejścia do rozwiązania problemu umów na opcje walutowe. Pierwsze - jak mówił - "łagodne", w ciągu 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy, gwarantuje stronom prawo do renegocjacji warunków umów na opcje. Druga propozycja pozwala na odstąpienie od umowy, trzecia - na unieważnienie umowy na opcje z mocy prawa.

Pawlak powiedział, że projekt - w przypadku zgody politycznej - ma szanse w ciągu kilku tygodni zostać przyjęty.

Chlebowski jednak nie mówi nie

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski przyznał we wtorek, że "opcje walutowe są dzisiaj najpoważniejszym zagrożeniem dla wielu przedsiębiorstw". "Już dziś powoduje to, że wiele przedsiębiorstw zgłasza wnioski o upadłość" - dodał.

"Jeżeli pojawi się dobra regulacja, która w jakimś sensie doprowadzi do wycofania się z tych opcji, nas nie trzeba do tego przekonywać" - zadeklarował Chlebowski.

Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym.