Nawet podczas kryzysu są papiery wartościowe, na których można zarobić ponad 20 procent rocznie. Według przewidywań banku Goldman Sachs taki zysk mogą przynieść w tym roku kontrakty terminowe związane z... kawą arabica. Powodem jest gigantyczna dziura między popytem a podażą kawy.

Gigantyczna dziura na kawowym rynku

Jak wynika z danych International Coffee Organization, globalne zapotrzebowanie na kawę przewyższy w tym roku jej produkcję o 8 milionów 60-kilogramowych paczek. To prawie tyle, ile w ciągu roku wynosi konsumpcja w Niemczech. Jednocześnie zapasy zgromadzone przez kraje eksportujące kawę są najniższe od 1965 roku.

„Ceny kawy wzrosną w 2009 roku. Przewidujemy, że kawa będzie najbardziej obiecującym surowcem w tym roku.” – mówi Sandra Bachofer z firmy Tiberius Group zajmującej się inwestowaniem na rynku towarowym.

Reklama

Sytuacja, w której popyt na kawę przewyższa jej podaż jest nowym zjawiskiem na tym rynku. Przez ostatnie lata było dokładnie odwrotnie. Zbiory – zwłaszcza w Wietnamie i wprowadzającej do swoich upraw mechanizację Brazylii – rosły, a popyt, choć również wzrastający, nie nadążał za produkcją. Efektem były utrzymujące się niskie ceny kawy.

Obecna cena kontraktów na kawę na giełdzie w Nowym Jorku, który jest centrum światowego handlu tym surowcem, wynosi około 1,10 dolara za 1 funt kawy (funt to około 0,45 kilograma). Jednak zgodnie z prognozami banków Morgan Stanley i Goldman Sachs w ciągu kolejnych 12 miesięcy ta cena może przekroczyć 1,40 dolara za funt.

Globalni liderzy produkują coraz mniej

Głównym powodem prawdopodobnego wzrostu cen kawy będą mniejsze od przewidywanych zbiory w Brazylii i Kolumbii – dwóch z trzech największych producentów tego surowca. 26 stycznia Kolumbia ogłosiła, że już w 2008 roku produkcja kawy w tym kraju zmniejszyła się o 9 procent. Z kolei brazylijscy producenci szacują, że w tym roku ich zbiory mogą spaść aż o 20 procent.

Zwłaszcza spadek produkcji w Brazylii, która jest największym producentem kawy na świecie, może boleśnie wpłynąć na portfele smakoszy małej czarnej. Jak twierdzi Nathan Herszkowicz, szef brazylijskiego stowarzyszenia producentów kawy, za malejące zbiory w Brazylii odpowiada z jednej strony niesprzyjająca pogoda, a z drugiej... kryzys finansowy.

„Kawa wymaga dużego zaangażowania siły roboczej oraz mnóstwa nawozów. Kredyty nie są już tak dostępne jak wcześniej, a to może doprowadzić do mniejszego zaangażowania tych dwóch czynników.” – tłumaczy wpływ kryzysu na zbiory kawy Sandra Bachofer.

Brazylia konsumuje coraz więcej swojego „czarnego złota”

Smakosze małej czarnej pochodzący spoza Brazylii powinni być też zaniepokojeni wzrostem wewnętrznego rynku na kawę w tym kraju. Według przewidywań Nathana Herszkowicza w 2010 roku popyt na kawę w Brazylii zrówna się pod względem wielkości ze Stanami Zjednoczonymi, które są światowym liderem w konsumpcji kawy. A to oznacza, że mniej brazylijskiej kawy trafi na rynek międzynarodowy.

Zgodnie z prognozami Herszkowicza w 2010 roku na brazylijski rynek trafi 21 milionów 60-kilogramowych paczek, co będzie oznaczało wzrost o blisko 2 miliony paczek w stosunku do obecnego roku. Tak dynamiczny wzrost wewnętrznego spożycia kawy w Brazylii jest możliwy dzięki jej relatywnie niskim cenom. W ciągu ostatnich 14 lat cena kubka kawy w tym kraju wzrosła o 30 procent, podczas gdy całkowita inflacja w tym samym okresie wyniosła 280 procent.

Ceny kawy wzrosną... albo nie

Mimo, że w innych regionach świata nie widać aż takiej dysproporcji między ceną kawy a całkowitą inflacją, to wzrost cen kontraktów na kawę niekoniecznie musi się przełożyć na wzrost ceny detalicznej kubka kawy w kawiarni. Wiele sieci kawowych i firm używających kawy przy wytwarzaniu swoich produktów nie kupuje jej bowiem na wolnym rynku, ale korzysta z długoterminowych kontraktów podpisanych bezpośrednio z producentami.

Dla przykładu największa sieć kawiarni na świecie – Starbucks, zawiera porozumienia na dostawy kawy o długości od 12 do 18 miesięcy. W związku z tym ewentualny wpływ rosnącej ceny kawy klienci Starbucksa odczują dopiero za kilkanaście miesięcy. Również koncern Kraft, produkujący popularną kawę Maxwell House, nie przewiduje w tym roku żadnych zmian w jej cenie.

Słaby dolar = droższa kawa

Mimo tych uspokajających sygnałów płynących z koncernów żywnościowych, polscy konsumenci kawy nie mogą spać spokojnie. W naszym kraju na jej cenę wpływa bowiem ważny czynnik: kurs walutowy. A dolar – podstawowa waluta przy rozliczaniu kontraktów kawowych – zdrożał wobec złotego w ciągu pół roku o 50 procent.

Dodatkowo warto zauważyć, że według wyników badań spożycie kawy w Polsce systematycznie rośnie – w ciągu ostatnich 10 lat w sumie o 80 procent. Mimo tak znaczącego wzrostu jest ono jednak wciąż zdecydowanie niższe niż średnia w Unii Europejskiej. A w dobie stresującego kryzysu gospodarczego, na czym jak na czym, ale na kawie nikt nie będzie oszczędzał.