"Warunkiem jest zawarcie umowy o programie współpracy Ukrainy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW)" - powiedziała szefowa rządu, podsumowując wyniki swej wizyty w Paryżu, do której doszło dzień wcześniej. Tymoszenko dodała, że o gotowości wsparcia Kijowa napisał też w przesłanym jej liście szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. On również wskazał, że Ukraina powinna realizować program współdziałania z MFW.

Według pani premier, jeśli deklaracje Brukseli i Paryża zostaną spełnione, władze w Kijowie będą w stanie zapewnić fundusz stabilizacyjny budżetu. "Oznacza to, że wszystkie programy rozwoju będą wykonane tak, jak zaplanowano. Będziemy mogli wspomóc realny sektor gospodarki sumą 20 mld hrywien (około 9 mld złotych)" - oświadczyła Tymoszenko, cytowana przez rządowe służby prasowe.

Wyjaśniła przy tym, że działania jej rządu w celu złagodzenia następstw światowego kryzysu finansowego są podobne do podejmowanych przez inne państwa. Dotyczy to - jak powiedziała - m.in. tworzenia funduszy stabilizacyjnych oraz restrukturyzacji banków. We wtorek władze ukraińskie przesłały MFW list intencyjny, dzięki któremu - jak liczą - instytucja ta wydzieli kolejną część z 16,5 mld dolarów kredytu przyznanego w ubiegłym roku na walkę z kryzysem. Chodzi o prawie 2 mld dolarów. Od tego listu MFW uzależniał dalsze kredytowanie Ukrainy.

MFW przyznał Kijowowi 16,5 mld dolarów kredytu stand-by w celu złagodzenia kryzysu finansowego w listopadzie. Zgodnie z warunkami MFW Kijów musi opracować zrównoważony budżet i przedstawić reformy, które wsparłyby sektor bankowy. Ukraińcy powinni także zadbać, by walka z deficytem budżetowym nie doprowadziła do wzrostu inflacji. Pierwszą transzę - 4,5 mld dolarów - Ukraina otrzymała w listopadzie. Kolejne zależą od dotrzymania twardych warunków niezbędnych do utrzymania stabilności ukraińskiej waluty - hrywny. Straciła ona w roku 2008 niemal 40 proc. wartości.

Reklama