Za sukces można będzie uznać podpisanie wspólnej deklaracji stwierdzającej, że oba państwa mają zbieżne interesy i wyrażającej chęć zmiany obecnego trendu we wzajemnych relacjach, z negatywnego na pozytywny - ocenił w "Wiedomostiach" politolog Andriej Kortunow.

Rzeczywiście dużym sukcesem byłoby, gdyby udało się jeszcze osiągnąć porozumienie w dwóch-trzech kwestiach, np. w sprawie sytuacji w południowo-zachodniej Syrii oraz traktatu INF o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu - podkreśla ten ekspert.

Inny rosyjski politolog, dyrektor Klubu Wałdajskiego Andriej Suszencow uważa, że dużym sukcesem będzie, jeśli prezydenci na wspólnej konferencji prasowej zadeklarują, że minął okres raptownego pogorszenia relacji i że wypracowano ramy porozumiewania się w kluczowych kwestiach, w tym w sprawie konfliktów na Ukrainie i w Syrii.

Fiasko nastąpi, jeśli do wspólnej konferencji prasowej nie dojdzie lub prezydenci wystąpią oddzielnie, a potem Trump skomentuje negatywnie szczyt w serii komentarzy na Twitterze. "Oba scenariusze są skrajne, ale uwzględniając obecną sytuację w polityce międzynarodowej i dyplomacji, a także charakter Trumpa, nie można wykluczyć ani jednego, ani drugiego" - uważa Suszencow.

Reklama

Politolog Jewgienij Minczenko ocenia, że wariant, iż szczyt nie zakończy się wspólną deklaracją, nie jest zbyt pozytywny, bowiem lepsze byłoby odnotowanie pewnych punktów na papierze. "Nie ma sensu oczekiwanie (od szczytu) jakichś przełomów" - przestrzega ekspert.

Na łamach dziennika "RBK" dwaj eksperci, Szlomo Weber z Moskwy i Yuval Weber z Waszyngtonu, oceniają, że "Trump i Putin nie zdołają porozumieć się w ważnych sprawach". Wskazują, że już wcześniej "nie można było liczyć na rozmowy 'w oparciu o zasadę równoprawności', do jakich prezydent Putin lubi wzywać 'zachodnich partnerów', ani też nie było prawdopodobne 'ubicie interesu' (ang. deal), o którym zwykle mówi Trump w kontekście relacji z konkurentami USA".

"Po zaocznym postawieniu zarzutów przez ławę przysięgłych w USA dwunastu funkcjonariuszom rosyjskiego wywiadu wojskowego (...) szanse na sukces szczytu praktycznie spadły do zera" - oceniają eksperci. Ich zdaniem jest jeszcze możliwość porozumienia się w sprawie zmniejszenia obecności USA w Syrii w zamian na obietnicę ze strony Rosji, że siły irańskie cofną się od granicy z Izraelem i Jordanią. "To jednak raczej nie dorównuje początkowym oczekiwaniom uczestników spotkania w Helsinkach" - konkludują politolodzy.