"Poziom lutowej inflacji nie niepokoi mnie, bank centralny to przewidział. Było to efektem wzrostu cen regulowanych, które są pod kontrolą rządu - czyli energii oraz samorządów - czyli wody, śmieci" - powiedział dziennikarzom w kuluarach "Forum Bankowego" Skrzypek.

Według niego, jest to jednorazowy wyskok inflacji, a w kolejnych miesiącach wskaźnik CPI będzie systematycznie spadał. Skrzypek podkreślił, że Polska utrzymuje się w ramach celu, w ramach pasma odchyleń, podczas, gdy w Europie rośnie zagrożenie deflacją.

"My w tych warunkach będziemy zmierzać ku celowi i niestety bardzo prawdopodobnie, ze go miniemy dołem" - dodał prezes NBP.

Resort finansów oszacował na początku marca, że roczna dynamika cen konsumpcyjnych w lutym może wynieść 3,4 procent wobec 3,1 procent w styczniu.

Reklama

Natomiast Rada Polityki Pieniężnej (RPP) napisała w komunikacie po lutowym posiedzeniu, że w najbliższych miesiącach inflacja może przejściowo nieznacznie wzrosnąć ze względu na wzrost cen kontrolowanych, w tym przede wszystkim cen energii elektrycznej oraz cen paliw. Rada podkreślała jednak, że prognozowane w lutowej projekcji roczne tempo wzrostu cen konsumpcyjnych jest w całym horyzoncie projekcji niższe od oczekiwanego w projekcji październikowej.

Centralna ścieżka projekcji banku centralnego przewiduje, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 3,2 procent, w roku 2010 spadnie do 1,9 procent, zaś w 2011 roku - do 0,9 procent (wobec 4,2 procent w 2008 r.).

W grudniowej aktualizacji programu konwergencji resort finansów napisał, że inflacja (CPI) powinna powrócić do celu banku centralnego (2,5 procent) w II poł. 2009 r. i pozostać na zbliżonym poziomie w latach 2010-2011.