Szef Europejskiego Banku Centralnego dołączył do grona finansowych autorytetów, które przestały owijać w bawełnę i ostrzegł dzisiaj, że obecne wstrząsy na globalnym rynku finansowym mogą potrwać znacznie dłużej niż początkowo sądzono. Co więcej kryzys będzie miały znacznie większy wpływ na realną gospodarkę.



Jean-Claude Trichet komentował we Frankfurcie decyzję EBC o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. „Mamy obecnie do czynienia z przedłużającym się okresem wysokiej inflacji” – powiedział Trichet. Bank zachował podstawową stopę procentową na poziomie 4,0 proc.

Inflacja w Eurolandzie osiągnęła rekordowy poziom, najwyższy od 16 lat, niemal dwukrotnie przekraczając tradycyjny cel inflacyjny EBC rzędu 2,0 proc. Równocześnie rekordowe ceny ropy naftowej, wyższe koszty kredytu i 18-proc. aprecjacja euro wobec dolara w zeszłym roku grożą spowolnieniem wzrostu gospodarczego w 15 krajach, które przyjęły wspólną europejską walutę.

Trichet jednak zapewnił, że obecna polityka monetarna przyczyni się do utrzymania inflacji w Eurolandzie pod kontrolą. Dał zarazem do zrozumienia, że nie ma co liczyć na zmiany stóp w najbliższym czasie.

T.B.