Zniesienie limitu składek płaconych do ZUS zmniejszy globalną konkurencyjność polskich firm - uważa Dominik Mazur z Fundacji Republikańskiej.

"Zniesienie limitu składek na ZUS zniszczy konkurencyjność (polskich firm - PAP) na rynku globalnym. Nasza konkurencyjność spadnie z powodu kosztów, które będą ponosić przedsiębiorcy i inwestorzy, którzy zatrudniają osoby na umowę o pracę" - powiedział Mazur podczas wtorkowej prezentacji raportu "Skutki zniesienia limitu składek na ZUS" przygotowanego przez Fundację Republikańską we współpracy z ABSL.

Według autorów raportu dla średniego wynagrodzenia w grupie pracowników, których obejmie zmiana, spadek wynagrodzenia netto po wprowadzeniu nowej ustawy wyniesie prawie 500 zł miesięcznie. Po stronie pracodawców nastąpi z kolei wzrost kosztów pracy. Całkowity wzrost składki na ZUS wyniesie 1780 zł, jeśli zsumuje się składki płacone przez pracownika i pracodawcę.

Zdaniem Mazura proponowane zmiany mogą spowodować zwiększenie liczby pracowników przechodzących na samozatrudnienie, którzy odprowadzają znacząco niższą składkę miesięczną do ZUS. Zwraca on uwagę, że przechodzenie na samozatrudnienie spowoduje ponadto obniżenie wpływów z PIT oraz wpłat do ZUS.

W raporcie wskazano, że zniesienie limitu składek na ZUS spowoduje także znaczny wzrost nierówności w wysokościach wypłacanych emerytur w przyszłości. Grupa dotknięta zmianami będzie w stanie uzbierać emerytury w wysokości nawet kilkunastokrotnie przekraczającej przeciętną wysokość świadczeń emerytalnych (np. przeciętny 35 latek, zarabiający dziś około 17 tys. zł brutto, mógłby otrzymać o około 1900 zł miesięcznie większą emeryturę). Spowoduje to pogorszenie wypłacalności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i jeszcze silniejsze uzależnienie od budżetu państwa.

Reklama

Wiceprezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) Jolanta Jaworska zwróciła uwagę, że Sektor nowoczesnych usług biznesowych rozwija się jak dotąd w naszym kraju bardzo dynamicznie. W Polsce działa ponad 1200 centrów usług, dających pracę niemal 280 tys. osób.

"Według naszych szacunków utworzenie miejsca pracy dla wysokiej klasy profesjonalisty w Polsce stanie się nie tylko +droższe+ od podobnego stworzonego w innych krajach naszego regionu – np. w Bułgarii, Rumunii, Węgrzech, na Słowacji czy w Czechach, ale porównywalne do niektórych krajów Europy zachodniej" - stwierdziła.

Nowelizację dotyczącą zniesienia górnego limitu składek na ZUS zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego - przed jej podpisaniem - prezydent Andrzej Duda. TK ma ogłosić wyrok w tej sprawie w środę przed południem.

Sprawę tę TK rozpoczął badać pod koniec października. Wówczas Trybunał m.in. wysłuchał stron postępowania i zdecydował o odroczeniu rozprawy do 13 listopada. Po wznowieniu rozprawy nie pojawiły się nowe pytania sędziów TK do stron. Uczestnicy rozprawy podtrzymali także swoje dotychczasowe stanowiska - prezydencka minister Anna Surówka-Pasek wniosła o uznanie nowelizacji za niekonstytucyjną, zaś przedstawiciele Sejmu i prokuratora generalnego zawnioskowali o uznanie jej za zgodną z konstytucją.

Po przedstawieniu przez strony końcowych stanowisk prezes Przyłębska zamknęła rozprawę i poinformowała, że wyrok zostanie ogłoszony we wtorek w południe. Około godz. 12.30 pełny skład TK wyszedł na salę rozpraw, ale prezes Przyłębska poinformowała, że wyrok zostanie ogłoszony 14 listopada o godz. 10.

Nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych - przed jej podpisaniem - prezydent Andrzej Duda skierował do TK na początku stycznia. Zastrzeżenia głowy państwa podniesione we wniosku dotyczyły dochowania standardów procesu legislacyjnego, m.in. niewłaściwego trybu zaopiniowania ustawy przez Radę Dialogu Społecznego, związki zawodowe i organizacje pracodawców.

Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń stanowi, że od 2019 r. miałoby nastąpić zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Teraz roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok.