Resort podkreśla, że Polska jest jednym z pierwszych krajów UE, który przygotował tak kompleksowe przepisy.

25 maja br. weszły w życie uregulowania RODO, czyli zbiór przepisów, które z jednej strony zapewniają swobodny przepływ danych osobowych między państwami UE, z drugiej wprowadzają ujednolicone zasady przetwarzania tych danych. Ich podstawowym celem jest ochrona naszych danych i prywatności.

Jak mówił szef resortu cyfryzacji po pół roku funkcjonowania nowych przepisów najbardziej zaskoczył go poziom publicznego zainteresowania regulacjami.

"Czasami było to zdrowe zainteresowanie, ale czasami - szczególnie na początku - bardzo niezdrowe, wskazujące na absurdy, czy też straszące przedsiębiorców i obywateli, choć akurat dla nich RODO oznacza zwiększoną ochronę" - powiedział.

Reklama

Jak wskazał, że względu na "bardzo dużo wątpliwości, czy wręcz opaczne stosowanie przepisów, pojawiły opinie czy sformułowania o "RODO - absurdach".

"Staraliśmy się z tym walczyć m.in. (...) ilość nieprawdziwych często absurdalnych informacji, często szkodliwych, była tak wielka, że powołaliśmy grupę ds. ochrony danych osobowych w ministerstwie cyfryzacji, której głównym celem było wyjaśnianie i informowanie" - mówił.

Wiele tych informacji dotyczyło oświaty i służby zdrowia, jak choćby ta dotycząca pewnej przychodni, w której pacjentom nadawano pseudonimy jak Batman, Gargamel czy Terminator, bowiem kierownictwo placówki nie chciało narazić się na zarzut braku ochrony danych osobowych osób czekających w kolejce do lekarza.

Zagórski zwrócił uwagę, że właśnie w obszarach dotyczących służby zdrowia i edukacji panuje "zwiększona wrażliwość" w sprawie ochrony danych osobowych.

"W służbie zdrowia chodzi o ochronę wybitnie wrażliwych danych, jak stan naszego zdrowia, w edukacji zaś o dane dotyczące dzieci. Brak wystarczającej informacji i świadomości po stronie czy to pracowników służby zdrowia czy edukacji skutkował czasami różnymi niepotrzebnymi zachowaniami. Myślę, że to się powoli zmienia większość nauczycieli wie, że można zwracać się do dzieci po imieniu i nazwisku, można na apelach wręczać uczniom nagrody" - powiedział Zagórski.

W opinii ministra również w służbie zdrowia jest już obecne przekonanie, że niezależnie od interpretacji przepisów, na pierwszym miejscu jest ratowanie zdrowia i życia pacjenta i ta zasada jest na pierwszym miejscu, co oczywiście nie zmienia faktu, że procedury powinny być dostosowane do przepisów ustawy.

Resort - jak podkreśla minister - stara się wychodzić na przeciw oczekiwaniom poszczególnych branż i wydaje dedykowane im poradniki. Jest już poradnik m.in. dla służby zdrowia, firm z sektora FinTech, niebawem opublikowany zostanie poradnik dla administracji publicznej. Jak podkreśla zagórski, poradniki nie mają charakteru wiążącego, w przeciwieństwie do planowanej instytucji objaśnień resortu, z których pierwsze - napisane na wniosek rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw - powinno ujrzeć światło dzienne "za kilkanaście dni".

"Objaśnienie jest wiążące w tym sensie, że dopóki dopóty sąd nie zakwestionuje naszych racji, to przedsiębiorca jest chroniony, jeśli chodzi o skutki zastosowania się do tych objaśnień" - wyjaśnił minister. (PAP)

autor: Małgorzata Dragan