Według mediów do porozumienia między chadeckimi politykami miało dojść podczas prywatnej rozmowie w czwartek. Kramp-Karrenbauer oraz Merz zgodzili się, że CDU po wewnątrzpartyjnej kampanii musi działać razem - informuje tabloid "Bild", powołując się na źródła z otoczenia obojga reprezentujących dwa partyjne skrzydła polityków.

Ich rozmowa miała odbyć się w atmosferze wzajemnego szacunku oraz zaufania. Uzgodniono, że strony nie będą robić z różnic w poglądach spraw osobistych oraz zgodzono się, że partia potrzebuje więcej debaty. Podczas spotkania Merz miał ponownie zaoferować wolę pomocy dla partii, ale zastrzegł, że chce pozostać aktywny w biznesie.

Na zjeździe partyjnym CDU w Hamburgu o zwycięstwie określanej jako kontynuatorka linii kanclerz Angeli Merkel Kramp-Karrenbauer nad bardziej konserwatywnym Merzem zadecydowała 7 grudnia niewielka różnica głosów delegatów. Dzięki ich decyzji Kramp-Karrenbauer stała się główną kandydatką do zastąpienia Merkel na czele rządu Niemiec. W październiku kanclerz Merkel zapowiedziała, że po 2021 roku nie będzie ubiegać się o żadne polityczne stanowiska.

"Financial Times" spekuluje w poniedziałek, że do walki o stanowisko kanclerza może włączyć się również premier landu Nadrenia Północna-Westfalia Armin Laschet. Uznawany jest on za polityka liberalnego oraz wiernego obecnej szefowej rządu. Stał po jej stronie podczas kryzysu uchodźczego w 2015 roku; "FT" przypomina, że jeden z politycznych komentatorów nazwał go nawet "ochroniarzem Merkel".

Reklama

Jednak w wywiadzie dla brytyjskiej gazety Laschet oświadczył, że Niemcy potrzebują "kanclerza nowego rodzaju", który mógłby "rozwinąć nowe pomysły i być twórczą siłą". W jego ocenie za czasów Merkel nie zawsze tak jest, a Niemcy jedynie odpowiadają na zewnętrzne wydarzenia, a nie prowadzą działań kreatywnych.

W ocenie większości komentatorów to jednak wciąż Kramp-Karrenbauer pozostaje faworytem do zastąpienia Merkel, tym bardziej, że cieszy się ona politycznym poparciem kanclerz. Silny mandat nowej szefowej chadeków potwierdzają też sondaże - w tydzień po przejęciu przez nią władzy w partii poparcie dla CDU wzrosło o kilka punktów procentowych, osiągając 32 proc.