Niemcy zamierzają rozszerzyć krąg swych dostawców gazu ziemnego, w czym rolę mógłby odegrać również skroplony gaz ziemny (LNG) ze Stanów Zjednoczonych - oświadczył we wtorek niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier.

"Dzięki LNG moglibyśmy sprowadzać gaz od jeszcze większej liczby oferentów i w ten sposób dodatkowo zwiększyć nasze bezpieczeństwo zaopatrywania - w każdym razie musiałoby to być realizowane po konkurencyjnych cenach" - powiedział Altmaier na poświęconej tematyce LNG konferencji niemieckich i amerykańskich przedsiębiorstw, którą zorganizowano w siedzibie resortu w Berlinie.

Według ministra w tym celu należy zbudować w północnych Niemczech przy wsparciu finansowym państwa co najmniej dwa terminale LNG, a decyzja o ich lokalizacji zapadnie w najbliższych tygodniach. O inwestycję taką ubiegają się Brunsbuettel przy wylocie Kanału Kilońskiego do ujścia Łaby, położone wyżej nad Łabą Stade i będące największym niemieckim portem naftowym Wilhelmshaven. W każdym z tych trzech miast utworzono już odpowiednie prywatne konsorcja.

Altmaier zapewnił, że budowa terminali uzyska "istotne" wsparcie z budżetu państwa, ale konkretnych kwot nie wymienił. Jak jednocześnie zapowiedział, operatorzy sieci przesyłowej gazu zostaną zobowiązani do przyłączenia terminali LNG do infrastruktury gazociągów dalekodystansowych.

Według ministra, zapotrzebowanie niemieckiej energetyki na gaz ziemny w najbliższych latach wzrośnie w związku z wyłączeniem do 2022 roku wszystkich elektrowni atomowych oraz - jak przewiduje to rządowa koncepcja - zamknięciem do roku 2038 roku wszystkich elektrowni węglowych. Ponadto w Europie spada wydobycie gazu - na przykład w Holandii, na którą przypada na razie około jednej piątej niemieckiego importu. Większość zużywanego w Niemczech gazu pochodzi z Rosji i z Norwegii, a niewielka część ze złóż krajowych.

Reklama

Wiceminister energetyki USA Dan Brouillette podkreślił na berlińskiej konferencji, że jego kraj mógłby zaspokajać znaczną część europejskiego popytu na gaz. Według niego w najbliższych latach w efekcie zwiększenia potencjału wydobywczego ceny gazu na amerykańskim rynku wyraźnie spadną, a spodziewać się należy także obniżenia kosztów transportu.

>>> Czytaj też: Pompeo w Warszawie: USA są przeciwne Nord Stream 2. Gazociąg umocniłby rosyjską przewagę