W grudniu 2018 roku rząd Niemiec przyjął projekt ustawy umożliwiającej wykwalifikowanym pracownikom spoza UE imigrację zarobkową do tego kraju. Wywołało to obawy, że za Odrę może się przenieść część pracujących obecnie w Polsce cudzoziemców, głównie Ukraińców.

„Biorąc pod uwagę, że Niemcy i inne kraje europejskie mają otworzyć się na Ukraińców, polskie firmy rekrutacyjne oraz polski przemysł i sektor prywatny chciały znaleźć pracowników w innych krajach” - powiedział PAP ekspert z ZBH Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w mieście Ho Chi Minh. Dodał, że firmy interesują się pracownikami m.in. z Indii, Filipin i Wietnamu.

„Wietnam wydaje się najbardziej prawdopodobny, przynajmniej sądząc po reakcji firm, które do nas przyjechały” - zaznaczył Hajłasz. Jak wyjaśnił, wynika to dobrej renomy, jaką cieszą się w Polsce pracownicy z Wietnamu, jak również z niskich kosztów pracy w tym kraju.

Wizyty delegacji polskich firm w Wietnamie, współorganizowane przez ZBH w ciągu ostatnich kilku miesięcy, przyniosły już pierwsze uzgodnienia. „Na razie to paręset pracowników, którzy rozpoczną pracę w Polsce w bieżącym roku” - powiedział Hajłasz, dodając, że chodzi o robotników niewykwalifikowanych, zatrudnianych w montowniach i budownictwie.

Reklama

Według eksperta z ZBH dalszy rozwój sytuacji będzie zależał od tego, jak na ewentualne zmiany przepisów w państwach zachodnich zareagują pracujący w Polsce obcokrajowcy. Jeżeli wielu z nich wyjedzie, polskie firmy będą szukały pracowników w innych krajach, w tym w Wietnamie – ocenił.

Z Hanoi Andrzej Borowiak (PAP)