W Wojskowych Zakładach Elektronicznych (WZE) w podwarszawskiej Zielonce podpisano we wtorek 15 umów offsetowych między Polską Grupą Zbrojeniową oraz wchodzącymi w jej skład WZE, Wojskowymi Zakładami Uzbrojenia, Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1 i WZL nr 2. W uroczystości wziął udział szef MON Mariusz Błaszczak.

Umowy dotyczą 15 zobowiązań offsetowych, w tym do produkcji wybranych elementów pocisków PAC-3 MSE, produkcji i serwisowania elementów ich wyrzutni M903, utworzenia badań do symulacji oraz testów pocisków przeciwlotniczych i przeciwrakietowych; podniesienia poziomu obsługi i serwisu samolotów oraz śmigłowców polskiego wojska. Umowy mają pozwolić także na rozwijanie pocisków rakietowych własnej konstrukcji.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że przekazanie Polsce zdolności potrzebnych do produkcji elementów pocisków i wyrzutni oraz serwisu "to olbrzymia szansa na rozwój przemysłu zbrojeniowego, ale też szansa, by w Polsce były produkowane następnie pociski, które będą stanowiły wyposażenie sprzętu Wojska Polskiego".

Prezes Grupy Witold Słowik zaznaczył, że "dzięki tym umowom PGZ jako grupa kapitałowa zyska olbrzymią ilość nowych kompetencji, dokona się transfer technologii". Jak dodał, pozwoli to też PGZ włączyć się w światowy system dostaw. Według Słowika w Polsce "będzie produkowana znaczącą ilość elementów pocisku rakietowego", a nowoczesne laboratorium pocisków rakietowych, przysłuży się rozwijaniu technologii rakietowych w Polsce. Prezesa PGZ dodał, że doświadczenie będzie można wykorzystać w pracach nad pociskami Feniks, Piorun i Pirat.

Reklama

"Dzięki temu laboratorium w przyszłości będzie można skonstruować nowe rakiety które będą mogły być wykorzystane w programie Narew" – powiedział Słowik. Podkreślił, że oba programy obrony powietrznej – średniego i krótkiego zasięgu – są ze sobą ściśle związane, a PGZ wiąże nadzieje na rozwój w związku z programem Narew.

Laboratorium pocisków rakietowych ma być gotowe do 2022 r. "Nie ma ostatecznej decyzji lokalizacyjnej, natomiast skłaniamy się do tego, żeby powstało w Zielonce" – mówił Słowik. Dodał, że za umieszczeniem ośrodka testów w Zielonce przemawia lokalizacja WZE, sąsiedztwo Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia i to, że Zielonka wchodzi w skład aglomeracji warszawskiej, co ułatwi pozyskanie potrzebnych specjalistów.

"Strona polska zapewnia działkę, budynki; całe wyposażenie jest dostarczane przez stronę amerykańską" – zaznaczył Słowik. Strona amerykańska ma też pokryć co najmniej połowę opłat celnych. "Największym sukcesem negocjacji offsetowych jest to, że Amerykanie zdecydowali się podzielić technologiami rakietowymi i wyrazili zgodę, by część elementów do rakiety PAC-3 MSE była produkowana w Polsce" - mówił.

Wiceprezes ds. programów PAC-3 Jay Pitman zapewnił, że "to solidne projekty, które niosą korzyści polskiemu przemysłowi". Podkreślił, że wybrany przez Polskę pocisk PAC-3 MSE to sprawdzona technologia kinetycznego niszczenia pocisków, która daje Polsce "elementy potrzebne do obrony przed istniejącymi i przyszłymi zagrożeniami". "Jesteśmy bardzo dumni, że możemy przekazać Polsce część naszych zdolności" – dodał Pitman.

Podkreślił, że przekazywane polskim zakładom technologie znacznie zwiększą ich potencjał produkcyjny, pozwolą włączyć się w globalny łańcuch i zyskać zdolności wykraczające poza program Wisła.

Umowę na realizację pierwszej z dwóch planowanych faz programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła został podpisany pod koniec marca ub. roku miedzy rządami Polski i USA. Polska system Patriot dostarczany przez korporację Raytheon z pociskami PAC-3 MSE koncernu Lockheed Martin; zestawy dla Polski maja być zintegrowane z opracowywanym dla amerykańskiej armii systemem zarządzania polem walki IBCS, produkowanym przez firmę Northrop Grumman. Wartość pierwszej fazy programu Wisła wyniosła 4,75 mld dolarów. Z towarzyszącego jej offsetu wartości 950 mln zł na Lockheed Martin przypada blisko 725 mln zł.

>>> Czytaj też: Bloomberg ostrzega: Rosja szykuje atak propagandowy na Europę. UE musi się bronić