„Dzisiaj trzeba postawić rządowi poprzeczkę: 115 mld euro i ani euro mniej. I nie ma, że Niemcy, że zmiana w postaci odejścia Wiejskiej Brytanii z Unii Europejskiej, bo budżet unijny będzie wyższy niż ten w perspektywie 2014-2020” - przekonywał szef ludowców podczas briefingu w Tarnowie.

Jak podkreślił, Koalicja Europejska z udziałem PSL idzie do wyborów europejskich, po to żeby zdobyć dla Polski jak największy budżet UE. Mają w tym pomóc tacy kandydaci, jak np. Adam Jarubas „osoba z gigantycznym doświadczeniem, która ponad 12 lat była marszałkiem województwa świętokrzyskiego” - powiedział lider PSL.

„Propozycje Komisji Europejskiej, wynegocjowane wspólnie z polskim rządem są nie do przyjęcia, to jest 20 mld mniej na politykę spójności. My, będąc w koalicji w rządzie, wynegocjowaliśmy 106 mld euro na wspólną politykę rolną i politykę spójności” - przypomniał. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że środki unijne są niezbędne, aby „zmieniać Polskę i żeby można było sfinansować programy społeczne”.

Z przedstawionej przez Komisję Europejską propozycji dotyczącej przyszłego budżetu unijnego wynika, że w kolejnej perspektywie Polska w ramach polityki spójności ma otrzymać 23 proc. środków mniej niż obecnie. Uszczuplenie Wspólnej Polityki Rolnej na poziomie UE ma wynieść 5 proc.

Reklama

Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz PSL opowiada się także za wprowadzeniem dopłat bezpośrednich dla rolników w wysokości średnio 280 euro do hektara. „My mówimy wprost: skończyły się czasy podziału na starą i nową Unię, skończyły się stare podziały historyczne – 280 euro średnio do hektara dopłat bezpośrednich w całej Europie, w tym w Polsce, dla każdego, kto orze, sieje, kto ciężko pracuje na roli” - zaznaczył.

Szef ludowców zapowiedział także wdrożenie w Polsce „europejskiego pakietu onkologicznego”, który został już zapisany w Programie Europejskiej Partii Ludowej, w skład której wchodzi PSL. Nowotwory złośliwe są drugą przyczyną zgonów w naszym kraju, a wdrożenie programu mogłoby ograniczyć śmiertelność o 30 tys. przypadków ze 100 tys. przypadków rocznie - zaznaczył polityk.

„Prewencja, profilaktyka na poziomie gminy, na poziomie powiatu diagnostyka, a na poziomie miast subregionalnych, takich jak Tarnów czy Nowy Sącz – leczenie, dobrze finansowane” - zapowiedział prezes PSL.

Kosiniak-Kamysz prezentując w Tarnowie Adama Jarubasa ocenił, że jest to osoba, która ma „doświadczenie polityczne i społeczne związane z załatwianiem spraw codziennych, najbardziej zwykłych, ale przez to też najważniejszych”. „On pięknie łączy województwo małopolskie i świętokrzyskie. Dzisiaj i Małopolanie i mieszkańcy województwa świętokrzyskiego mają szansę zagłosować na kandydata centrowego, chadeckiego, konserwatywnego. Na pewno będzie on bronił tych wartości i w Polsce i w Europie” - ocenił.

Adam Jarubas, przywołując przygotowaną przez poprzednie zarządy województw budowę nowego mostu na Wiśle, który połączy Małopolskę i Świętokrzyskie podkreślił, że dzisiaj "Polska potrzebuje połączenia". "PSL od lat wychodziło z taką propozycją łączenia, budowania faktycznej wspólnoty opartej o wartości, które mamy w sercu – szacunku dla tradycji i wiary. My sobie tego nie damy odebrać, a ci co nas tak ochoczo oskarżają, że rzekomo zaprzedaliśmy te wartości, nie mają racji” - powiedział.

Jarubas dodał, że ma doświadczenie w negocjowaniu budżetów unijnych, bo jako marszałek województwa negocjował dwa poprzednie siedmioletnie programy dla Świętokrzyskiego.

„Wiem, że można jeżeli się szuka sprzymierzeńców, a nie wrogów, tak jak robi to dzisiaj polski rząd, wynegocjować lepsze propozycje budżetowe. To co poznaliśmy absolutnie jest nie do przyjęcia. Będziemy mobilizować rząd, który jest stroną w tych negocjacjach do tego, żeby uczynić z tego rację stanu” - zapowiedział Jarubas.

Liderem Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu w okręgu małopolsko-świętokrzyskim jest europosłanka PO Róża Thun. Z drugiego miejsca startuje wiceszef PSL i były marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas, a "trójką" jest wiceprzewodniczący SLD Andrzej Szejna.

Kosiniak-Kamysz pytany przez dziennikarzy, ile mandatów KE chciałaby zdobyć w tym okręgu ocenił, że ostatnie sondaże pokazują dwa mandaty, ale on jest przekonany, iż możliwe są trzy mandaty. „Zrobimy wszystko żeby tych głosów było jak najwięcej. Chcemy wygrać te wybory w Polsce, to jest główny cel i po to też idziemy wspólnie żeby wygrać te wybory, tylko wspólnie można te wybory wygrać” - zaznaczył lider PSL.

W jego ocenie okręg małopolsko-świętokrzyski jest szczególnie trudny dla Koalicji Europejskiej, bo PiS wystawił w nim „największe nazwiska” na czele z b. premier Beatą Szydło. „Są też kandydaci, którzy nie do końca są związani z tym okręgiem. Sztandarowy przykład to kandydatura wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który jak gorący kartofel był przerzucany z okręgu do okręgu. Tu przewaga Adama Jarubasa jest niezwykła, on zna te tereny od dziecka” - zaznaczył szef PSL.

Wybory do PE odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów. W całej UE wybory odbędą się w dniach 23-26 maja; Europejczycy wybiorą w sumie 705 europosłów.(PAP)

autor: Rafał Grzyb