Warszawa, 23.05.2019 (ISBnews) - Rozbudowa mocy produkcyjnych nawozów azotowych przez Anwil może prowadzić do nadpodaży na polskim rynku, ocenił prezes Grupy Azotów Wojciech Wardacki.
"Grupa Azoty podkreśla, że znaczące zwiększenie mocy produkcyjnych nawozów może oznaczać nadpodaż. Jest to wyzwanie, rynek będzie to weryfikował" - powiedział Wardacki na konferencji prasowej.
"Z uwagą patrzymy na poczynania konkurencji, jaką w pewnej mierze jest dla nas Anwil. Jesteśmy spokojni, bo mamy bardzo dobrze ułożoną sieć dystrybucji, nad którą mocno pracowaliśmy w 2018 roku. To decyzja niezależnego podmiotu, choć akcjonariusz w części jest wspólny, jesteśmy na te zmiany przygotowani" - dodał.
Wiceprezes Grupy Azoty Paweł Łapiński zaznaczył, że w kontekście prostych nawozów spółka rzeczywiście dostrzega sporo zagrożeń.
"Rolnictwo w całej Europie idzie w kierunku nawożenia precyzyjnego, zużywania mniejszej ilości nawozów, ale bardziej punktowo. Działamy tu z perspektywy B+R, staramy się zmieniać nasze produkty, a z drugiej strony podążamy w kierunku nawozów specjalistycznych, a wiedzę z tego obszaru wykorzystać także w produkcji nawozów masowych" - powiedział.
Anwil z grupy kapitałowej PKN Orlen zainaugurował wczoraj budowę III linii do produkcji nawozów azotowych we Włocławku, która ma zwiększyć zdolności produkcyjne zakładu o ok. 50% do 1,46 mln ton rocznie.
Grupa Azoty zajmuje drugą pozycję w UE w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych, a takie produkty jak melamina, kaprolaktam, poliamid, alkohole OXO, czy biel tytanowa mają również silną pozycję w sektorze chemicznym znajdując swoje zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 9 998,97 mln zł w 2018 r.
(ISBnews)