"W końcu prawie trzy czwarte wyborców w Saksonii oddało w niedzielę głos na partie, które nie chcą mieć nic wspólnego z AfD (Alternatywa dla Niemiec). A więcej niż jedna trzecia nadal uważa, że interesów Wolnego Państwa Saksonii (oficjalna nazwa landu) najlepiej przypilnuje CDU" - komentuje konserwatywny "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Zastrzega jednak, że we wschodnim kraju związkowym nic już nie będzie jak dawniej, czyli w ciągu dziesięcioleci po zjednoczeniu Niemiec, kiedy CDU była tam bezkonkurencyjną "partia państwową".

"Chociaż wciąż nie można utworzyć rządu wbrew CDU, to koalicje tworzone z trzech partii nie będą bardziej wiarygodne. Ponieważ każda koalicja będzie tak naprawdę wynikać z bezsilności wobec AfD" - wnioskuje "FAZ".

Wtóruje mu konkurencyjny lewicowo-liberalny dziennik z tego samego miasta "Frankfurter Rundschau". "W Saksonii i Brandenburgii prawicowcy nieumyślnie przysłużyli się demokracji. Wysadzili bowiem w powietrze zabetonowaną scenę polityczną. Udzielne księstwa CDU i SPD są w rozsypce. Władza nie ma już dawnej pewności siebie" - ocenia gazeta.

Reklama

W niedzielnych wyborach w Saksonii i Brandenburgii wygrały odpowiednio CDU i SPD, zdobywając według urzędowych danych 32,1 proc. i 26,2 proc. głosów. W obu krajach związkowych na drugim miejscu znalazła się prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec. W Saksonii zanotowała ona najlepszy od momentu powstania wynik wyborczy: 27,5 proc. W Brandenburgii - 23,5 proc. Niektóre sondaże publikowane parę tygodni przed wyborami dawały AfD zwycięstwo w obu landach.

W landtagu w Dreźnie - stolicy Saksonii - zasiądą jeszcze przedstawiciele postkomunistycznej Lewicy (10,4 proc.), Zielonych (8,6 proc.) i SPD (7,7 proc.). W Poczdamie - stolicy Brandenburgii - z kolei, CDU (15,6 proc.), Zieloni (10,8 proc.), Lewica (10,7 proc.) i Wolni Wyborcy (FW - 5 proc.).

W obu przypadkach dotychczasowe koalicje - w Saksonii CDU-SPD, w Brandenburgii SPD-Lewica - nie mają wystarczającej większości, by kontynuować rządy. Premierzy obu landów Michael Kretschmer (CDU) i Dietmar Woidke (SPD) najprawdopodobniej zdecydują się na konfiguracje koalicyjne złożone z trzech ugrupowań.

Dziennik "Maerkische Allgemeine" z Poczdamu zapowiada trudne negocjacje koalicyjne. "Siła AfD, ale także malejące wpływy SPD i CDU zmieniły krajobraz polityczny w Brandenburgii. Teraz do rządzenia potrzebny będzie przynajmniej trójstronny sojusz. Wymaga to od uczestników (negocjacji) większego pragmatyzmu i gotowości do kompromisu. Zachowanie równowagi interesów będzie trudniejsze" - prognozuje.

"Freie Presse" z Chemnitz wymienia czynniki, które sprawiły, że CDU udało się pokonać AfD w Saksonii. "Jednym z nich są kobiety. Podczas gdy na AfD głosował co trzeci mężczyzna, to ugrupowanie dostało tylko co piaty głos kobiecy. Drugim powodem jest Michael Kretschmer. Zastosowana przez niego strategia +trzeba rozmawiać+ odniosła sukces. CDU pomogli też wyborcy innych partii, którzy oddali głos na chadeków, by uniemożliwić zwycięstwo AfD" - uważa dziennik.

>>> Czytaj też: Gen. Fałkowski: Wśród nowych członków NATO Polska i Rumunia mają najważniejszą rolę [WYWIAD]