Według gazety Javid rozważał przedstawienie pod koniec października projekt budżetu zakładający prawdopodobne przedterminowe wybory parlamentarne - z wyższymi wydatkami - i polecił pracownikom ministerstwa przygotowanie ewentualnej poważnej interwencji gospodarczej na wypadek wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE bez umowy.

Jednak miał przemyśleć tę sprawę jeszcze raz i jak się oczekuje, przedstawi projekt budżetu dopiero, gdy wyjaśni się trochę sprawa wyjścia kraju z UE. Javid zwrócił się nawet do Biura Odpowiedzialności Budżetowej (Office for Budget Responsibility, OBR) o przygotowanie prognoz gospodarczych przy założeniu, że Wielka Brytania zawrze porozumienie z UE, ale nie było gwarancji, że w tygodniu rozpoczynającym się od 21 października będą one jeszcze aktualne.

Jak pisze "FT", jeśli porozumienie z UE zostałoby osiągnięte, konsekwencją będą lepsze prognozy gospodarcze, a to z kolei dawałoby Javidowi większą elastyczność w cięciach podatków lub przeznaczaniu pieniędzy na inwestycje. Ponadto rząd nie ma obecnie większości w Izbie Gmin, zatem trudno byłoby mu w ogóle przeforsować ustawę budżetową.

W tej sytuacji prawdopodobny scenariusz jest taki, że swój pierwszy budżet Javid przedstawi dopiero po spodziewanych niedługo przedterminowych wyborach parlamentarnych, ale oczywiście przy założeniu, że po nich konserwatyści nadal będą sprawować władzę. Sprawa nie jest jednak bardzo pilna, gdyż w Wielkiej Brytanii rok budżetowy zaczyna się w kwietniu.

Reklama

>>> Czytaj też: Premier Irlandii: propozycja Wielkiej Brytanii ws. brexitu nie realizuje uzgodnionych celów