"Naszym celem numer jeden jest zaangażowanie naszej dyplomacji, by zabiegała o uzyskanie zawieszenia broni i odzyskanie kontroli nad sytuacją" - powiedział dziennikarzom przedstawiciel administracji.
Pence'owi towarzyszyć będzie doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Robert O'Brien i specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych ds. Syrii James Jeffrey.
Reuters cytuje urzędnika Departamentu Stanu, który powiedział, że USA skoncentrują się teraz na krokach dyplomatycznych, by doprowadzić do rozejmu w Syrii. Dodał też, że Waszyngton będzie nadal wywierać presję na Ankarę za pomocą sankcji, a jeśli kryzys nie zostanie rozwiązany, to naciski te będą zwiększane.
Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo rozmawiał we wtorek telefonicznie z prezydentem Iraku Barhamem Salihem o tureckiej ofensywie w Syrii i stanowisku USA, ktore chcą zakończenia tej inwazji - poinformował Departament Stanu.
Prezydent Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie wykonawcze o nałożeniu sankcji na trzech tureckich ministrów, w związku z ofensywą w północno-wschodniej Syrii.
Sankcjami objęci zostali ministrowie energii Fatih Donmez, obrony Hulusi Akar i spraw wewnętrznych Suleyman Soylu. Ich aktywa w Stanach Zjednoczonych zostały zamrożone, a ich międzynarodowe transakcje w dolarach są zablokowane. Restrykcje dotknęły także całe ministerstwa obrony i energii.
Kongres USA również zagroził szybkim przyjęciem znacznie bardziej surowych sankcji gospodarczych wobec Turcji. W grę wchodzi wstrzymaniu negocjacji na temat umowy handlowej z Turcją wartej 100 mld dolarów oraz podwyższenie do 50 proc. ceł na turecką stal.
Turcja od 9 października prowadzi operację wojskową w północno-wschodniej Syrii. Atak jest wymierzony w siły kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które Ankara uważa za terrorystów; stoją one jednak na czele Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Syrii; SDF kontrolują obecnie większość północnych terenów tego kraju.
>>> Czytaj też: Bershidsky: Breksitowcy i Rosjanie żerują na chwale wygranej II wojny światowej [OPINIA]