SoftBank Group, japońska finansowa potęga, odnotowała swoją pierwszą kwartalną stratę z działalności operacyjnej od 14 lat. Strata wynika głównie z odpisów aktualizujących wartość księgową swoich flagowych inwestycji. W przypadku startupu WeWork wyniosła aż 4,6 mld dol. i jest dowodem na fatalną kondycję podmiotu, który kiedyś uchodził za jednego z najbardziej obiecujących startupów Doliny Krzemowej.

W tle działalności dyrektora generalnego SoftBanku Masayoshi Sona znajduje się fundusz Vision o ogromnej wartości 100 mld dol. To właśnie ten wehikuł inwestycyjny odpowiada za wypracowanie ponad 14 mld dol. zysku, głównie na papierze, Softbanku z ostatnich dwóch lat. Utrata wartości przez We Work i Ubera pokazuje, że możemy spodziewać się kolejnych takich przypadków wśród spółek znajdujących się w portfolio funduszu, którego polityka inwestycyjna faworyzowała dotąd spółki osiągające szybki wzrost, ignorując przy tym aspekt ich rentowności.

Son broni swoich inwestycji, podkreślając, że nawet Snack Technologies i Uber okazały się dochodowe, biorąc pod uwagę koszt ich akwizycji.

Wartość aktywów funduszu Vision wynosi 77,6 mld dol., czyli jest o 9,8 proc. wyższa od wyceny wszystkich 88 inwestycji z jego portfela w momencie zakupu. To największe na świecie portfolio startupów. Od momentu nabycia ich przez fundusz, 25 zyskało na wartości i tyle samo straciło.

Reklama

WeWork otrzyma od SoftBanku pakiet ratunkowy w wysokości 9,5 mld dol. W wyniku tej pomocy bank będzie kontrolował 80 proc. tej firmy. Wcześniej startup ten otrzymał od banku i funduszu już ponad 10 mld dol. wsparcia.

>>> Polecamy: PGZ połączy swoje zakłady. Grupa walczy o serwis 500 sztuk F-16