Nowe regulacje zobowiązują firmy internetowe do otwarcia stałego biura w stolicy Pakistanu oraz zapisywania i przechowywania danych na serwerach znajdujących się na terenie tego kraju.
Portale społecznościowe, takie jak Facebook, na polecenie władz będą musiały usuwać wpisy, filmy i zdjęcia, niezależnie od wewnętrznych regulacji tej firmy. Przewidziano na to 24 godziny, a w pilnych przypadkach 6 godzin.
Rząd przygotował katalog ok. 2 tys. treści, które media społecznościowe będą musiały usunąć na polecenie władz. Najczęściej są one związane z obrazą uczuć religijnych, mową nienawiści, krytyką państwa i zniesławieniem. Za bluźnierstwo w Pakistanie grozi nawet kara śmierci.
Nowe regulacje ostro skrytykowała Azjatycka Koalicja Internetowa, zrzeszająca gigantów internetowych, w tym m.in. Facebooka, Twittera, właściciela Google’a, Amazona i Apple’a. Zdaniem koalicji regulacje uderzają w prywatność użytkowników mediów społecznościowych i platform internetowych oraz ograniczają wolność słowa. AIC zwraca uwagę, że przepisy nie konsultowano z tymi firmami.
„Naszym celem jest nawiązane współpracy z firmami przy zarządzaniu treściami mediów społecznościowych” – powiedział dziennikowi „Dawn” prezes Pakistańskiego Urzędu Telekomunikacyjnego (PTA), emerytowany generał Amir Azeem. „Chcemy, by zainwestowali w przedstawicieli w Pakistanie, którym możemy przekazać i komunikować swoje obawy” - podkreślił.
Władze powołują się na przypadek Twittera, który zawiesił 200 kont użytkowników wypowiadających się na temat konfliktu w Kaszmirze. Twitter nie przychylił się do skarg PTA, co zdaniem Pakistanu było krzywdzące i stronnicze.
Nowe regulacje mediów społecznościowych nakładają surowe kary na firmy niestosujące się do przepisów. Firmom grożą grzywny w wysokości 5 mln rupii (ok. 130 tys. zł) lub zablokowanie całej platformy.
Nad podobnymi przepisami pracują również Indie, które podobnie jak Pakistan, będą wymagać przechowywania danych swoich obywateli na serwerach znajdujących się w ich kraju.
Indiom zależy najbardziej na wrażliwych danych, przede wszystkim numerach kart kredytowych i kontach, w tym transakcjach finansowych. Dzięki tym zapisom śledczy będą mogli mieć lepszy dostęp do danych - serwery będą się znajdować w jurysdykcji organów ścigania.
Na początku lutego Indie wprowadziły w swoim prawie podatkowym klauzulę umożliwiającą w przyszłości opodatkowanie globalnych firm internetowych, które zarabiają na indyjskim kliencie. Indie będą mogły przystąpić do tzw. podatku cyfrowego, którego zasady dyskutowane są obecnie na forum Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Pakistańskie władze planują wprowadzenie podobnych rozwiązań - nowe regulacje w pierwszej kolejności zmuszą internetowych gigantów do otwarcia przedstawicielstwa w kraju i następnie opodatkowanie tych firm.
Paweł Skawiński (PAP)