W lutym br. poparcie dla obecności Polski w UE wyraziło 89 proc. badanych; 7 proc. opowiedziało się przeciw, 4 proc. wyraziło niezdecydowanie. W marcu i kwietniu ubiegłego roku poparcie dla obecności Polski w UE wyraziło 91 proc. Polaków, przeciwnych było 5 proc., zaś 4 proc. było niezdecydowanych.

Według CBOS, od 2015 r. najniższe poparcie dla obecności Polski w UE zanotowano w lutym 2016 r., wynosiło ono wówczas 81 proc. 10 proc. Polaków było wtedy przeciwnych Unii, a 9 proc. niezdecydowanych.

Do zwolenników członkostwa Polski w EU zalicza się 98 proc. elektoratu Koalicji Obywatelskiej, 95 proc. Nowej Lewicy, 92 proc. PSL, 89 proc. PiS oraz 77 proc. wyborców Konfederacji Wolność i Niepodległość.

55 proc. Polaków nie ma poczucia, że członkostwo w UE w zbyt dużym stopniu ogranicza suwerenność naszego kraju. Od lutego 2016 roku odsetek osób niedostrzegających nadmiernego uszczuplenia suwerenności naszego kraju zwiększył się o 3 punkty procentowe, zaś od listopada 2015 – aż o 10 punktów. Z opinią, że obecność w UE zbytnio ogranicza niezależność Polski, zgadza się 35 proc. badanych, tyle samo ile cztery lata temu.

Reklama

Przekonanie, że przynależność do UE nie wiąże się ze zbytnim ograniczeniem suwerenności, stosunkowo częściej wrażają mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 500 tys. ludności (66 proc.) lub większych (71 proc.), osoby lepiej niż przeciętnie wykształcone i sytuowane: z wykształceniem średnim (62 proc.) lub wyższym (64 proc.), o miesięcznych dochodach per capita wynoszących co najmniej 1800 zł (63 proc.).

Nadmierne ograniczenie suwerenności Polski częściej niż inni skłonni są dostrzegać mieszkańcy wsi (43 proc.), badani z wykształceniem zasadniczym zawodowym (44 proc.), osoby o miesięcznych dochodach per capita poniżej 1800 zł (39 proc.).

Ze stwierdzeniem, że członkostwo w UE zbytnio ogranicza suwerenność i niezależność Polski zgadza się 55 proc. wyborców PiS, 52 proc. Konfederacji, 41 proc. PSL, 17 proc. Nowej Lewicy oraz 10 proc. KO.

93 proc. Polaków słyszało o istnieniu Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Niewiele mniej osób (ogółem 90 proc.) zetknęło się z informacjami na temat Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Stosunkowo najwięcej osób (30 proc.) deklaruje, że sporo wie o Parlamencie Europejskim, nieco mniej ocenia, że ma dużą wiedzę o Komisji Europejskiej (27 proc.) i TSUE (26 proc.).

Według CBOS, Polacy od początku byli podzieleni w opiniach o tym, czy nasz kraj powinien uwzględnić stanowisko organów UE dotyczące wycofania się Polski z części zmian w sądownictwie. Obecnie 52 proc. ankietowanych uważa, że Polska powinna brać pod uwagę zalecenia i postanowienia instytucji Unii Europejskiej dotyczące reformy sądownictwa. Przeciwnego zdania jest 34 proc. badanych (o 3 punkty procentowe więcej niż poprzednio).

Przekonanie, że Polska powinna uwzględniać zalecenia i decyzje instytucji unijnych, częściej niż przeciętnie wyrażają mieszkańcy dużych miast – liczących od 100 tys. do 500 tys. ludności (65 proc.) lub więcej (70 proc.), osoby najlepiej wykształcone i sytuowane (64 proc. badanych z wykształceniem wyższym, 67 proc. dysponujących miesięcznie co najmniej sumą 2500 zł na osobę w gospodarstwie domowym) oraz ludzie młodzi, do 24 roku życia (64 proc.). Przeciwnego zdania stosunkowo często są mieszkańcy wsi (42 proc.), respondenci z wykształceniem zasadniczym zawodowym (46 proc.), osoby starsze – w wieku 65+ (42 proc.).

Za uwzględnieniem zaleceń i decyzji organów UE dość jednoznacznie opowiadają się wyborcy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej. Sprzeciw przeważa w elektoratach Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 6–16 lutego 2020 r. na liczącej 958 osób próbie dorosłych mieszkańców Polski.(PAP)

autor: Monika Zdziera