„Wprowadzenie stanu epidemii skutkuje zmianą sytuacji w naszych sanatoriach, nie tylko tych, których właścicielem jest samorząd województwa. W związku z tym musieliśmy wcześniej zakończyć turnusy. W weekend następowały wyjazdy kuracjuszy, staraliśmy się to zorganizować w sposób spokojny” – mówił wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski.

Jak poinformował, w weekend z dolnośląskich sanatoriów wyjechała już większość kuracjuszy. „Obiekty sanatoryjne Azalia, Ziemowit i Orlik są już puste. W uzdrowisku Lądek-Zdrój pozostało jeszcze 12 pacjentów, a przed wprowadzeniem stanu epidemii było ich niemal 300. Natomiast w uzdrowisku Szczawno-Jedlina było w piątek 222 kuracjuszy, obecnie jest tylko 32” – przekazał.

„Za chwilę sanatoria będą już zupełnie wolne. Jesteśmy gotowi, aby przekształciły one swoją funkcję i stały się elementami infrastruktury do walki z koronawirusem. Mogłyby one stać się miejscami kwarantanny” – powiedział Krzyżanowski.

Do tej pory na Dolnym Śląsku zakażanie koronawirusem potwierdzono u 95 osób, dwie z zakażonych osób zmarły.

Reklama

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, który jest jednoimiennym szpitalem zakaźnym przeznaczonym do opieki nad pacjentami z koronawirusem przebywa obecnie ponad 20 osób, u których potwierdzono zakażenie. Dwóch pacjentów jest na oddziale intensywnej terapii. Według danych urzędu marszałkowskiego, obecnie w szpitalu 130 sal jest wolnych, co przekłada się na 325 łóżek.

W Zakaźnym Szpitalu Powiatowym w Bolesławcu, który również jest placówką jednoimienną, przebywa dwóch pacjentów, u których stwierdzono zakażenie i 21 z podejrzeniem zachorowania. „Jedna osoba przebywa na oddziale intensywnej terapii” – przekazał Krzyżanowski. Wolne są tam 44 sale.

Z kolei w szpitalu w Legnicy, którego część została wydzielona do pomocy osobom chorym na COVID-19 przebywa jeden pacjent, u którego zdiagnozowano zakażenie i pięciu z podejrzeniem. Wolnych pozostaje tam jeszcze 88 łóżek.

W izolatorium w Obornikach Śląskich obecnie znajduje się 10 pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. W szpitalu w Wałbrzychu przebywa 26 osób z podejrzeniem zakażenia. U żadnego z obecnych pacjentów nie potwierdzono tam wirusa. Wolne są tam jeszcze 23 sale.

Wicemarszałek dodał, że władze województwa starają się, aby walka z koronawirusem ogniskowała się właśnie w tych placówkach, a pozostałe szpitale zapewniały pomoc pacjentom z innymi schorzeniami.

Krzyżanowski poinformował też, że pod względem aktywności pogotowia ratunkowego, sobota minęła względnie spokojnie. „Ubiegłej nocy jednak wyjazdów już było więcej, widać delikatny wzrost, jeśli chodzi o Wrocław. Ostatniej nocy karetki pogotowia wzywane były tam 14 razy do osób z podejrzeniem koronawirusa. W Jeleniej Górze – dwa, W Legnicy – pięć, a w Wałbrzychu – dwa” - mówił wicemarszałek.

Zaapelował też do mieszkańców, aby w dalszym ciągu pozostali w domach, gdyż – jak podkreślił – jest to jedyny sposób, aby zmniejszyć skalę zachorowań.