"Od wczorajszego wieczoru nie jest to już rozważane" - powiedział CBC urzędnik ministerstwa obrony. Również kanadyjskie źródło potwierdziło, że Amerykanie nie podejmują już tego tematu, a rząd federalny Kanady uważa sprawę za zamkniętą "przynajmniej na razie".

Nieoficjalne informacje o propozycji rozmieszczenia ok. 1000 żołnierzy w odległości 25-30 km od granicy z Kanadą w celu przechwytywania migrantów pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Była to inicjatywa ministerstwa bezpieczeństwa krajowego USA, mająca zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

Rząd Kanady wyraził zdecydowany sprzeciw. Wicepremier Chrystia Freeland powiedziała w czwartek, że byłby to "zupełnie niepotrzebny krok, który uznalibyśmy za szkodliwy dla naszych dwustronnych relacji".

Już w czwartek wieczorem dziennik "Wall Street Journal" napisał, powołując się na źródło, że prezydent USA Donald Trump zamierza zrezygnować z tej propozycji. Jednak według urzędników kanadyjskich, rozmowy na ten temat kontynuowane były jeszcze w piątek.

Reklama

Od 21 marca ruch graniczny między USA i Kanadą ograniczony jest do niezbędnego miniumum. USA, Kanada i Meksyk mają też 30-dniową umowę o natychmiastowym odsyłaniu nieregularnych migrantów do krajów, z których przybyli lub do krajów pochodzenia.

Z Toronto Alicja Minda (PAP)