W opublikowanym w czwartek oświadczeniu odpowiedzialna w rządzie Madrytu za handel i konsumpcję Marta Nieto wyjaśniła, że w związku z “brakiem etyki i solidarności” ze strony niektórych zakładów pogrzebowych władze regionu wezwały wszystkie firmy tej branży do ujawnienia informacji o cenach usług obecnie oraz przed 15 marca, kiedy w Hiszpanii wprowadzono stan zagrożenia.

Wcześniej przedstawiciele regionalnych władz Madrytu apelowali do rodzin zmarłych o ujawnianie im nazw zakładów pogrzebowych zawyżających koszt pochówku w czasie epidemii.

W czwartek dziennik “El Pais” ujawnił, że Marta Nieto w skierowanym do firm pogrzebowych piśmie nakazała im zwrot nadwyżki zainkasowanej kwoty, jeśli ta przewyższała cenę pochówku obowiązującą do 14 marca.

W środę hiszpański minister ds. konsumpcji Alberto Garzon ujawnił, że podczas kontroli zleconych przez rząd przyłapano “przedsiębiorców-spekulantów”, których zakłady pogrzebowe podniosły w związku z pandemią ceny pogrzebów do 2000 euro. Tymczasem jak szacuje Organizacja Konsumentów i Użytkowników (OCU) z Madrytu, średni koszt pochówku w Hiszpanii wynosił przed 14 marca około 900 euro.

Reklama

Od poniedziałku w całej Hiszpanii obowiązują nowe przepisy dotyczące pochówku osób zmarłych w okresie epidemii. Przewidują one m.in. zakaz podnoszenia cen pogrzebów w okresie stanu zagrożenia epidemicznego.

Wspólnota Madrytu jest najbardziej doświadczonym przez epidemię regionem Hiszpanii, w którym do czwartku zmarło 4175 osób, a 32,1 tys. zostało zainfekowanych. W związku z wysoką liczbą ofiar śmiertelnych od poniedziałku na terenie tej wspólnoty obowiązuje żałoba.

Według informacji dziennika “El Mundo” z powodu licznych zgonów w stołecznej aglomeracji wiele rodzin oczekuje na pochówek swoich bliskich przez ponad dwa tygodnie.

Marcin Zatyka (PAP)