Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego laboratorium COVID. Zgodnie z projektem rozporządzenia, laboratorium COVID w ramach diagnostyki zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ze środków innych niż środki Narodowego Funduszu Zdrowia, Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 oraz z budżetu państwa, nie mogą być finansowane badania wykonywane osobom odbywającym kwarantannę, pozostającym w izolacji albo izolacji w warunkach domowych, objętych nadzorem epidemiologicznym, a także osobom z objawami wskazującymi na możliwość zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

Ponadto badania finansowane ze środków innych niż wymienione nie będą mogły przekraczać 30 proc. ogółu badań wykonywanych w ramach diagnostyki zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w danym laboratorium COVID.

W tym kontekście wiceminister zdrowia był pytany na konferencji, czy nowe rozporządzenie nie ogranicza prawa do szerokiego testowania.

"Nie ogranicza prawa do szerokiego testowania. Wprost odwrotnie. Chcemy sobie w systemie publicznym zapewnić tę możliwość, że laboratoria dla osób najbardziej potrzebujących tego testu, czyli dla osób będących w kwarantannie, w izolacji, z podejrzeniem kontaktu, że ta wydajność laboratoriów będzie na takim poziomie, jakiego oczekujemy, że nie będzie konieczności czekania na wyniki dłużej, niż 24 godziny" - mówił Gadomski.

Reklama

"Stąd ustaliliśmy pewien wymóg deklarowanej wydajności dla systemu publicznego, żeby nie dopuścić do sytuacji, że badania komercyjne - które często nie są wykonywane zgodnie z wytycznymi, które mamy w systemie publicznym, czyli wytycznymi dotyczącymi grup osób, które mają podlegać testowaniu, czyli tych grup osób najbardziej potrzebujących - mogą zdominować rynek laboratoryjny" - podkreślił wiceminister.

Jak dodał, drugim rozważanym rozwiązaniem było wprowadzenie ceny urzędowej. Zdaniem Gadomskiego, z punktu widzenia wielu laboratoriów, które chcą realizować usługi komercyjne było to rozwiązanie jeszcze trudniejsze do akceptacji.

"Chcemy mieć w systemie publicznym zagwarantowaną pewną pulę badań dla tych osób, które tego najbardziej potrzebują. 30 procent na badania komercyjne wydaje nam się pulą dość dużą z punktu widzenia wszystkich badań. Raczej wydaje mi się, że nie ograniczy to możliwości testowania" - oświadczył.

>>> Czytaj też: Francja kontra USA. Awantura o szczepionkę na Covid-19, której jeszcze nie ma