Jak podaje Bloomberg, nowe propozycje zakładać też będą przyznanie wybranej agencji rządowej uprawnień do rozwiązywania problemów kryzysowych w największych instytucjach finansowych. Szef Fed Ben Bernanke wezwał dwa tygodnie temu, by określić prawo do przejmowania takich firm, na podobnej zasadzie jak FDIC (instytucja gwarantująca depozyty) ma prawo do interwencji w sprawie instytucji depozytowych.

Wybrana instytucja miałaby monitorować ryzyko i wcześnie wykrywać problemy w instytucjach finansowych, by uniknąć nagłych szoków takich, jak wrześniowy upadek Lehman Brothers.

Dwaj senatorzy - Christopher Dodd (szef senackiej komisji bankowej) i republikanin Richard Shelby mówili jednak w ostatnich dniach, że tą instytucją nie powinien być Fed. Obarczyli amerykański bank centralny za zaniedbania prowadzące do kryzysu finansowego. Natomiast poparli stworzenie instytucji regulatora do spraw ryzyka systemowego.

Te propozycje pojawią się przed szczytem krajów G20, który ma odbyć się na początku kwietnia. Jak mówił prezydent Barack Obama, podczas tego spotkania przywódcy krajów muszą zająć się sprawą ochrony rynku przed ewentualnymi przyszłymi kryzysami w świecie finansów.

Reklama

Od początku kryzysu, który zaczął się od rynku kredytów subprime, koszty amerykańskich banków związane z odpisami na utratę wartości i straconymi kredytami, wyniosły 800 mld dolarów.

W poniedziałek, przypominają francuskie Les Echos, administracja amerykańska ma przestawić trzyczęściowy plan, który ma pomóc bankom w pozbyciu się toksycznych aktywów. Napisał o tym piątkowy Wall Street Journal.

Plan ma polegać na współpracy sektora publicznego i prywatnego, jak to już zapowiadał w lutym sekretarz skarbu Timothy Geithner. Pojawić się więc ma nowa instytucja, skupująca pożyczki, bazująca na FDIC. Ponadto instytucja zależna od Fed i skupująca nowe papiery wartościowe bazujące na kredytach hipotecznych otrzyma większe kompetencje - by móc zacząć przejmować także walory emitowane w 2005 i 2006 r. Trzecia część planu to nowa struktura, o której miesiąc temu wspominał Geithner, która połączy kapitały publiczne i prywatne i zajmie się zachęcaniem inwestorów do kupowania ryzykownych aktywów, obciążających bankowe bilanse.

Miesiąc temu rząd amerykański podliczał, że nowa wersja planu ratunkowego może być warta do 2 bilionów dolarów. Jednak dzięki pomocy inwestorów prywatnych i Fed koszty rządu mogłyby znaleźć się w ramach pakietu 700 mld dolarów uchwalonego jesienią. Niemniej, co już sygnalizował Geithner, plan też może zostać poszerzony.